Spółdzielnia socjalna Bialskie Cuda już po raz kolejny organizuje warsztaty rękodzielnicze dla małych uchodźców.
Potrzebne są materiały. Bo warsztaty spółdzielnia prowadzi charytatywnie. - Rzeczy nie muszą być nowe, mogą to być jakieś "zapasy" ze strychu babci, resztki przyborów papierniczych po dzieciach. Potrzebujemy wszystkiego, co może się w takich zajęciach przydać, np.: kredek, farb plakatowych, farb do tkanin, pędzli, nożyczek, wycinanek, igieł, kordonek, muliny, kleju do papieru - wymienia Joanna Olęcka prezes Bialskich Cudów. Materiały można przynieść lub przesłać do 2 sierpnia do pracowni spółdzielni przy ul. Warszawskiej 6.
– Pierwsze zajęcia zorganizowałyśmy z okazji Dnia Matki. Dzieci malowały na tkaninie. Odzew był tak wspaniały, takie porozumienie się narodziło, że postanowiłyśmy zaangażować się mocniej – przyznaje Joanna Olęcka. - Chcemy aby warsztaty były cykliczne, aby były formą złagodzenia stresu. Bo to bardzo trudny moment w życiu małych cudzoziemców. Są w obcym kraju, daleko od domu, często nie rozumieją dlaczego dorośli się przemieszczają. A podczas zajęć mogą przez chwilę czymś się cieszyć, poczuć się szczęśliwsze -dodaje pani prezes. Kilka dni temu, mali uchodźcy z bialskiego ośrodka dostali kilkadziesiąt maskotek uszytych przez skazanych z miejscowego zakładu karnego. Wszystko w ramach projektu "Zło dobrem zwyciężaj", który zainicjowała w więzieniu spółdzielnia Bialskiej Cuda. Ośrodek dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej ma charakter recepcyjny, po spełnieniu wszystkich formalności, cudzoziemcy trafiają do innych ośrodków pobytowych w kraju.