Na cmentarzu parafialnym w Białej Podlaskiej ktoś truje drzewa. Konserwator zabytków zawiadomił prokuraturę
W krótkim czasie na cmentarzu uschło kilka drzew. Podczas kontroli pracownik delegatury Urzędu Ochrony Zabytków zauważył odwierty w pniach. Zdaniem konserwatora zabytków Jana Maraśkiewicza, ktoś robi to celowo.
– Zwracali się do nas ludzie z wnioskami o wycinkę drzew na cmentarzu, my nie wydawaliśmy zgody, bo to zdrowe, zielone drzewa. Raptem po roku, dwóch latach, te drzewa usychają – mówi Maraśkiewicz.
Dlatego pracownicy urzędu dokładnie obejrzeli drzewa. – Okazało się, że ktoś wykonuje profesjonalne odwierty w pniu na głębokość kilkudziesięciu centymetrów i wlewa tam najprawdopodobniej chemię, która uśmierca drzewo – tłumaczy konserwator. Tak stało się z 10 drzewami. – To jest zatrważający proceder – uważa Maraśkiewicz.
Bialski Urząd Ochrony Zabytków zawiadomił w lipcu prokuraturę. Zawiadomienie dotyczy drzew nawet kilkudziesięcioletnich, które stanowią zabytkowy drzewostan na cmentarzu w Białej Podlaskiej.
– 5 sierpnia, po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, wszczęto w tej sprawie dochodzenie – mówi Edyta Winiarek prokurator rejonowy.
Artykuł 108 ustawy o ochronie zabytków podaje bowiem, że „kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
– Do chwili obecnej przesłuchano przedstawiciela zawiadamiającego oraz wykonano oględziny miejsca zdarzenia. Trwają dalsze czynności procesowe zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia – dodaje Winiarek.
Administratorem cmentarza jest firma Hades. – Ten problem dotyczy głównie tui, które ludzie posadzili już dawno, blisko pomników, w 99 proc. bez zgody administratora – mówi Franciszek Maksymiuk z firmy Hades. – Takie zjawisko spotyka się nie tylko na cmentarzu w Białej Podlaskiej. Utrzymanie drzewostanu jest kosztowne, jednak nie wyobrażam sobie tej nekropolii bez drzew. Szkopuł w tym, że na cmentarzu dochowuje się do istniejących grobów i można naruszyć system korzeniowy drzew, chociaż staramy się to zminimalizować. Cmentarz ma powierzchnię ponad 8 hektarów i jest fizyczną niemożliwością złapać kogoś, kto niszczy drzewa – zaznacza Maksymiuk.