9-letnią Nadię Szarek zabija powoli wykrzywiający się kręgosłup. Ratunkiem dla dziewczynki może być operacja w Stanach Zjednoczonych. Ale na to potrzeba ogromnej kwoty – blisko 3 mln zł. Dlatego pochodzący z Białej Podlaskiej rodzice Nadii proszą o wsparcie.
– Dopiero niedawno okazało się, że córka choruje na zespół Silvera–Russella. To bardzo rzadki zespół wad wrodzonych – mówi Patrycja Szarek, mama dziewczynki. – Nadię zabija wykrzywiający się kręgosłup. Implant, który miał go powstrzymać, zawiódł. Skolioza wygrała. Wykrzywiła kręgosłup tak, że implant wykrzywił się razem z nim. Zdeformowany kręgosłup uciska i miażdży narządy. Zabiera im miejsce. Powoduje okropny ból. Zmniejsza objętość klatki piersiowej – opowiada mama Nadii.
Na początku lekarze nie wiedzieli dokładnie, co dolega dziewczynce. Po urodzeniu nie dawano jej wielu szans na przeżycie.
– Ku zaskoczeniu lekarzy, Nadia przeżyła. Przygotowywali mnie jednak na to, że córeczka będzie rośliną. Mylili się. Po 2,5 roku nagle nastąpił przełom. Nadia miała nie mówić, a nagle się rozgadała, miała nie chodzić, a zaczęła raczkować – wspomina pani Patrycja.
Wkrótce potem dziewczynka przeszła operacje. – Tego, co przeżyła, nie życzę żadnemu dziecku… Najpierw wydłużanie kręgosłupa metodą zwaną „halogravity traction”, stosowaną w najcięższych deformacjach. Dziecku zakłada się obręcz czaszkową, którą nosi przez 3 tygodnie, do niej przyczepiona jest uprząż, zarzucona na specjalny wózek. To niestety powodowało ogromny ból. Potem dwie operacje skoliozy. Cierpienie było tak rozległe jak pooperacyjna rana. Córka ma przecięte plecy od szyi do pośladków. Ze zszywek spinających ranę tryskała krew. Nadia krzyczała z bólu, a ja razem z nią, z bezsilności – nie ukrywa mama małej wojowniczki.
Niestety operacje w Polsce nic nie pomogły. – Skolioza dalej postępuje. Nadia cierpiała niepotrzebnie. Teraz nie może już nawet zrobić kroku – przyznaje pani Patrycja.
Rodzice 9-latki odwiedzili kilkudziesięciu lekarzy w kraju, jednak oni rozkładają ręce. – Jej kręgosłup i życie można uratować w Stanach Zjednoczonych. Leczenia Nadii podejmą się lekarze z Presbyterian Hospital w Nowym Jorku. Przeprowadzą operację usunięcia obecnego implantu, który zagraża życiu Nadii. Następnie dziewczynkę czeka ponowne założenie wyciągu czaszkowego, a potem kolejna operacja wszczepienia właściwego implantu. To bardzo skomplikowana procedura – zaznaczają rodzice.
W Stanach Zjednoczonych opieka medyczna jest najdroższa na świecie. Na wszystko potrzeba ok. 3 mln zł. – A czasu nie ma, bo deformacja postępuje z każdym dniem. Błagamy o pomoc – apelują rodzice.
Nadii można pomóc poprzez:
1) Wpłaty przez Fundację SiePomoga:
https://www.siepomaga.pl/nadia
2) Darowizna ONLINE: Fundacja dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
https://dzieciom.pl/podopieczni/17110
3) Przekazanie 1 % od podatku:
KRS : 0000037904
Cel szczegółowy: 17110Szarek Nadia Maria
4) Przekazanie na licytację różnych rzeczy na rzecz Nadii na stronie „Bazarek dobrych serc”