Ponad 100 osób pobiegło na szpilkach w Białej Podlaskiej
Najdłuższa szpilka miała ponad 13 centymetrów. - Komisja sprawdzała długość szpilki u każdego uczestnika. Miało być co najmniej 7 centymetrów - mówi Anna Stolarczuk, pomysłodawczyni sobotniego biegu. - To pierwszy taki bieg na szpilkach w województwie lubelskim - podkreśla. Wystartowało ponad 100 uczestników.- Jest pięknie i kolorowo. Nie tylko szpilki grają rolę, ale również fantastyczne przebrania. Taki był warunek - zaznacza Stolarczuk.
Do pokonania był 400-metrowy dystans wokół placu Wolności. - To drobiazg, bo na co dzień chodzimy w szpilkach i to są pewnie kilometry. Mamy więc wprawę - twierdziły tuż przed startem panie przebrane m. in. za pszczółki.
Okazało się jednak że pierwszy do mety dobiegł mężczyzna. - Żona mnie namówiła - przyznaje Łukasz Timoszuk, który specjalnie na bieg przyjechał z Dęblina. - Nogi strasznie bolą, ciężko się biegło. Jestem pełen podziwu dla kobiet, bo ja nie mogę 15 minut wytrzymać - nie ukrywa.
Uczestniczki stwierdziły, że pan Łukasz narzucił szybkie tempo. - A gdzie tam, ja tylko uciekałem, bo mnie goniły. Co by było gdyby mnie dopadły - żartował na mecie.
Każdy biegacz dostał pamiątkowy medal w kształcie szpilki. Bieg miał charytatywny cel. - Środki z opłat startowych przekażemy stowarzyszeniu Wspólny Świat na budowę pierwszego w Polsce Centrum dla Osób z Autyzmem - podkreśla pomysłodawczyni.