Połączenie kolejowe między Terespolem a Warszawą powinno zostać przywrócone – uważa Adam Abramowicz, poseł PiS. Popiera go również Stanisław Żmija z PO i bialscy radni obu tych partii. Wygląda jednak na to, że niewiele w tej sytuacji da się zrobić.
Parlamentarzysta zaapelował do marszałka, aby Lubelski Zakład Przewozów Regionalnych zakupił szynobusy i umożliwił skomunikowanie połączeń Terespol-Siedlce z pociągami Siedlce-Warszawa. Zaproponował też wersję alternatywną: podjęcie negocjacji z Kolejami Mazowieckimi, aby przedłużyły połączenia z Warszawy aż do Terespola.
Abramowicz pozyskał nawet wsparcie posła Stanisława Żmijana z PO, który zapewnia, że postanowił włączyć się do starań o poprawienie połączeń głównie pomiędzy Łukowem i Siedlcami, bo na tej trasie, na styku województw, jest wielka luka w kursowaniu pociągów. – Spróbuję rozpoznać, na ile jest możliwe poprawienie tej sytuacji. Chodzi mi o ludzi, którzy powinni mieć lepszą komunikację. Trzeba zainspirować dwa sąsiednie życzliwe sobie regiony, aby wypełnić "dużą dziurę w kursowaniu pociągów” – obiecuje Żmijan.
Sytuację na kolei z niepokojem obserwuje także radny Wojciech Sosnowski z PO. – Miliony dotacji unijnych poszły na poprawę torów, skraca się przejazd nielicznych pociągów do stolicy, a efektów w przywróceniu połączeń nie widać. Mam nadzieję, że nowy minister będzie mieć większy wpływ na pozytywne zmiany – liczy Sosnowski.
Na kłopoty z dojazdem do stolicy narzekają także pasażerowie. – 3 czy 4 pociągi w ciągu dnia do Warszawy, to zdecydowanie za mało. Zwłaszcza, że jeżdżą przeludnione. Nie raz zdarzało mi się stać przez 2 godziny na korytarzu! – pisze na naszym portalu internautka Kasia.
Wygląda jednak na to, że poselskie starania i narzekania podróżnych na niewiele się zdadzą. – To mrzonki. Nie mogą zostać zrealizowane. Rozkład nie zmieni się z dziś na jutro. Na lata 2011-13 zawarliśmy umowę ramową z Przewozami Regionalnymi. Nie ma możliwości uruchomienia nowych – kwituje Beata Górka, rzeczniczka marszałka.