Wójt Międzyrzeca Podlaskiego nie chce zwrócić do gminnej kasy pieniędzy, które – według radnych – mu się nie należały. W efekcie zabraknie pieniędzy na część grudniowych wypłat dla urzędników.
Wójt odmówił.
– Powiedział, że zgodnie z prawem nie obowiązuje go zwrot pieniędzy – mówi Andrzej Pietruk, przewodniczący Rady Gminy Międzyrzec Podlaski. – Mówiłem mu, że tu nie chodzi o zgodność z prawem, tylko o to, że człowiek powinien mieć pewne moralne wyczucie prawa.
Konflikt pomiędzy Mirosławem Kapłanem a radnymi pojawił się, gdy rada obcięła wynagrodzenie wójta o połowę, ale on nadal pobierał wyższą pensję. Wójt zaskarżył uchwałę rady gminy w tej sprawie i wygrał przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Lublinie. Radni złożyli kasację i ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że uchwała o obniżeniu wynagrodzenia wójta jest jednak ważna.
Radni chcą więc, żeby zwrócił różnicę pomiędzy wynagrodzeniami, które pobierał, a pensją, którą powinien dostawać według uchwały. To w sumie ponad 36 tys. zł.