Na lodowisku wyspecjalizowana firma montuje system chłodzenia oraz bandy. Wczoraj wylano tam już wodę. Z kolei stok narciarski w Kumowej Dolinie czeka już tylko na odbiór dwóch wyciągów przez Transportowy Dozór Techniczny. No i na śnieg.
– Planowaliśmy otworzyć lodowisko na Mikołaja, ale ze względów na pogodę okazało się to niemożliwe – mówi Krzysztof Białowicz, p.o. dyrektora chełmskiego MOSiR, który jest zarządcą lodowiska i stoku. – Zrobimy to, kiedy lodowa tafla w wyniku mrożenia osiągnie odpowiednie parametry. Zainteresowanych poinformujemy o tym z jednodniowym wyprzedzeniem.
Przenośne lodowisko MOSiR od kilku lat dzierżawi od różnych firm w kraju. Tym razem sprzęt dostarczyła na miejsce spółka Gamak z Jastrzębia. Bandy i tzw. rurarz zmieściły się w jednym TIR-rze. Oddzielnie dowieziono kompresor.
– W tym sezonie zdążyliśmy zainstalować już nasze przenośne lodowiska w Czechach, na Węgrzech i Słowacji – mówi jeden z instalatorów z Jastrzębia. – Z Chełma przenosimy się do Lubawy. Czekają na nas także w innych ośrodkach w kraju. Do świąt mamy pełne ręce roboty.
Przed sezonem MOSiR zdążył dokupić 20 par łyżew w różnych rozmiarach. W sumie w magazynie ma już 80 par, wszystkie w dobrym stanie. Wypożyczalnia sprzętu, czyli nart, kijków, desek, gogli i kasków jest już gotowa także przy stoku. Dwa tamtejsze wyciągi mają 75 i 200 m. Ruszą, kiedy spadnie odpowiednia ilość śniegu. Przy obecnych temperaturach sztuczne naśnieżanie jest wykluczone.
Od wiosny na terenie stoku MOSiR prowadził roboty ziemne. Wszystko po to, aby bezpieczniej i na dłuższym odcinku tam się szusowało.