Od kilku dni ul. Uściługska od strony ul. Przechodniej jest zamknięta dla ruchu. Wspierający ją mur oporowy zaczął niebezpiecznie pękać. Zagroził także mieszkańcom sąsiedniej kamienicy.
– My już od dawna skarżyliśmy się w kolejnych pismach na stan muru jak i naszej kamienicy – mówi Magdalena Lewkowicz, jedna z lokatorek domu przy ul. Pocztowej 19. – Przecież ten mur w każdej chwili mógł runąć i wyrządzić komu krzywdę. Dopiero kiedy zarysowały się poważniejsze pęknięcia, urzędnicy zareagowali i przysłali fachowców.
Sąsiadka Lewkowiczowej zwróciła także uwagę, że na ich podwórku nie ma odwodnienia. Studzienka wciąż się zapycha. To jej zdaniem jest przyczyną, że mur zaczął pękać, a kamienica osiadać.
– To nie mur jest głównym problemem, ale utrzymanie ul. Uściługskiej – mówi Marian Tywoniuk, prezes PUM. – Ten mur łatwo można podeprzeć, załatać i nie stanowiłby już żadnego zagrożenia, gdyby nie droga. Dlatego została zamknięta.
– Jedyna różnic sprowadza się do tego, że na swoje posesje między ulicami Uściługską i Lubelską będą wjeżdżali przez pewien czas nie od strony ul. Przechodniej, ale Lwowskiej. Z Uściługskiej będą musieli natomiast się wynieść kierowcy mieszkający gdzie indziej, a pozostawiający tam do tej pory swoje samochody.
Tywoniuk podkreśla, że mur jest zabezpieczany jedynie doraźnie. Finałowe rozwiązanie techniczne będzie zależało od wyników zleconej już ekspertyzy. A jeśli chodzi o wodę spływającą na podwórko kamienicy, to jego zdaniem po to w tym budynku zawiązała się wspólnota mieszkaniowa, aby własnym staraniem rozwiązywać takie problemy.