Chełmski radny straci mandat

Radny został skazany na karę 1,4 miesiąca pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

– Jestem niewinny – mówi Sławomir H. i zapowiada, że po konsultacji z prawnikiem prawdopodobnie zwróci się do Sądu Najwyższego. Być może też o swoje dobre imię będzie walczył innymi sposobami.

– Na pewno nie zostawię tak tej sprawy, bo nie zrobiłem nic złego. Nawet prokuratura umorzyła śledztwo wobec osoby, która rzekomo wręczyła mi pieniądze. To skoro nikt nie wręczał, to jak ja mogę być winny przyjęcia? Ja nie dyskutuję z orzeczeniem sądu, ale materiałami, które miały na nie wpływ. Nie było przecież żadnego dowodu, który świadczyłby na moją niekorzyść.

Na razie, w związku z prawomocnym wyrokiem, radny musi liczyć się z konsekwencjami. Jedną z nich może być strata pracy (w Zarządzie Dróg Powiatowych), drugą, co już pewne, utrata mandatu. W chełmskiej radzie takiej sytuacji jeszcze nie było.

– Czekamy na pismo komisarza wyborczego, w którym będzie stwierdzona konieczność wygaszenia mandatu – mówi Zygmunt Gardziński, przewodniczący rady. – Gdy je dostaniemy, wygaszenie będzie tylko formalnością.

Miejsce Sławomira H. w radzie objąć może Roland Kurczewicz, obecny pracownik urzędu miasta. Jeśli zgodzi się na objęcie mandatu, będzie musiał zrezygnować z pracy w magistracie.