Tego nikt się nie spodziewał: w ciągu półtorej godziny śmieci oddało ponad 100 chełmian i wciąż napływali kolejni. Wczoraj w ramach ogólnopolskiego konkursu młodzież z chełmskiej „ósemki” przyjmowała od mieszkańców zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny.
W kraju zgłosiło się do niego 25 szkolnych drużyn, w tym pięcioosobowa reprezentacja wraz z opiekunem z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Chełmie.
– Po raz pierwszy przystąpiliśmy do tej rywalizacji – mówi Ewa Karpiuk, opiekunka chełmskiej drużyny. – Rezultat przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Już przed południem naczepa TIR-a była załadowana do ponad połowy. Okazało się, że musieliśmy uzgodnić z dysponentem kierowcy jeszcze jeden kurs.
Gwoli sprawiedliwości, występujących w konkursie uczniów wspierali też ich koleżanki i koledzy. Na swój użytek ukuli hasło „Ósemkowe dzieci, kontra elektrośmieci”. Zobligowani tym, nie tylko ładowali sprzęt na ciężarówkę, ale i z marszu reagowali na prośby starszych ludzi, którzy o własnych siłach nie byli w stanie przynieść na przykład starego telewizora, czy kuchenki do szkoły. Robili to za nich.
– Na szczęście nikt nie miał do oddania starej automatycznej pralki – śmieje się jeden z nich.
Elektrośmieci z Chełma trafią do Bełchatowa, gdzie ma siedzibę AURAEKO. Tam zostanie z nich wybrane wszystko, co jeszcze może być z pożytkiem wykorzystane, a reszta poddana będzie utylizacji.
– Udział w konkursie potraktowaliśmy jako przygodę – mówi Kamila Fłakowska, uczennica gimnazjalnej klasy III c. – Ale mieliśmy także świadomość, że robimy coś dobrego dla świata i naszego Chełma. Na pewno po naszej akcji mniej elektrośmieci trafi do lasu, czy na dzikie wysypiska. A przecież taki sprzęt zawiera w sobie wiele niebezpiecznych dla środowiska substancji.
Wczorajszą akcję poprzedziła rozwinięta na szeroką skalę promocja. Uczniowie na trzech największych w mieście osiedlach rozdawali rozwieszali plakaty i rozdawali ulotki. Zadbali też o to, aby informacje o ich przedsięwzięciu i możliwości pozbycia się zużytego sprzętu zawczasu pojawiły się w mediach. Pytani, czy zależy im na nagrodzie, jedynie machają ręką.
– Nie to jest w tym najważniejsze – zapewnia Kamila z powagą i odpowiedzialnością kontrastującą z jej wiekiem i radosnym usposobieniem.