Chociaż sanepid wydał decyzję o jego zamknięciu, sklep w Chełmie nadal działa. Niedługo pojawią się wyniki badań zabezpieczonego towaru.
– 1 czerwca wydaliśmy decyzję unieruchamiającą jedną z nich. Tydzień później okazało się jednak, że dalej działa – mówi Elżbieta Kuryk, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie. – Właściciel nie odbiera decyzji. Pracownicy powiedział, że jej nie otrzymał, więc nie musi zamykać sklepu.
Na początku czerwca inspektorzy sanepidu zabrali stamtąd 55 sztuk towaru i oddali go do badań, które stwierdzą, czy to na pewno dopalacze. – Być może wyniki otrzymamy w przyszłym tygodniu. Taką mamy nadzieję – przewiduje Kuryk.
W tym tygodniu sanepid był w sklepie na kolejnych kontrolach. – W dalszym ciągu działa. Właściciel nie reaguje, nie respektuje naszych zaleceń. W czasie kontroli wycofujemy i zabezpieczamy kolejne sztuki dopalaczy – mówi Kuryk.
W Lublinie działał do niedawna podobny sklep. Z jednego lokalu korzystały dwie firmy z Pabianic (te same, co w Chełmie). Pracownica tego sklepu również nie chciała przyjąć decyzji sanepidu o zamknięciu. Kontrole przyniosły jednak skutek i sklep przestał działać.