Zasada, zgodnie z którą lepiej dać wędkę niż rybę nie zawsze się sprawdza. Przeczy jej przypadek przyłapanego na gorącym uczynku przemytnika, który właśnie przy pomocy wędki próbował przeciągnąć kontrabandę z terytorium Ukrainy do Polski.
– Mężczyznę z wędką wypatrzyli prowadzący czynności służbowe w pobliżu granicy funkcjonariusze z Placówki SG w Dorohusku – mówi por. Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału SG. – Wcześniej ten 57-latek zgłosił planowany w tym miejscu pobyt w związku z połowem ryb. Tymczasem okazało się, że przyświecał mu zupełnie inny cel.
Mieszkaniec gminy Dorohusk rzeczywiście zarzucał wędkę, ale nie licząc na złapanie ryby, ale kolejnego pudła z papierosami. Dlatego żyłka była zakończona nie haczykiem, ale karabińczykiem. Kartony po drugiej strony rzeki mocowali do niego ukraińscy wspólnicy 57-latka.
– Mężczyzna, na widok funkcjonariuszy, próbował pozbyć się przeciągniętych już na swoją stronę pudeł z kontrabandą – dodaje por. Sienicki. – Wyrzucił je do rzeki. Towar został jednak zabezpieczony przez służby graniczne Ukrainy. W pudełkach, które znalazły się w wodzie było 300 paczek papierosów wartych ponad 4 tys. zł.
Zatrzymany mężczyzna odpowie teraz za przestępstwo skarbowe.