Straż Miejska dostanie sprzęt, dzięki któremu będzie mogła sprawdzić, czym chełmianie palą w piecach
Wzorem Lublina Straż Miejska będzie miała samochód typu furgon lub van wyposażony w przenośny analizator pyłów i pompkę do poboru dymu z kominów.
Po niepowodzeniu pierwszego przetargu do drugiego zgłosiła się firma gotowa taki pojazd dostarczyć. Na dostawę zamówionego sprzętu ma 100 dni. Koszt samochodu dla ekopatrolu to blisko 160 tys. zł, przy czym połowę tej sumy miasto pozyskało ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Na chełmskie ulice samochód ze strażnikami i miejskimi urzędnikami wyjedzie jeszcze jesienią.
– Taki pojazd znakomicie sprawdził się w Lublinie – mówi Irena Żółkiewska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UM. – Dlaczego więc nie wypróbować go w Chełmie?
Na patrole będą jeździć strażnicy miejscy w towarzystwie magistrackich urzędników. Obiecują, że na początku kontrole będą sprowadzały się do pouczeń. Dopiero, kiedy te okażą się nieskuteczne, będą nakładane mandaty.
– Zakup takiego pojazdu to inwestycja w czyste powietrze – dodaje Żółkiewska. – Dzięki tej aparaturze strażnicy miejscy będą mieli możliwość wykrywać przypadki nielegalnego spalania odpadów. Nie tyle chodzi o karanie winnych, co o edukację i przeciwdziałanie złym przyzwyczajeniom.
Pobrane przez strażników próbki będą analizowane w laboratorium Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. – Samochodem z aparaturą kontrolno-pomiarową dysponujemy już od października 2014 r. – mówi Jacek Kucharczyk, komendant Straży Miejskiej w Lublinie. – Od tamtej pory mamy coraz mniej interwencji związanych z nielegalnym spalaniem odpadów w paleniskach domowych. Obecność tego typu pojazdów na lubelskich ulicach działa na mieszkańców profilaktycznie. Zdają sobie sprawę, że strażnicy mają już narzędzia, które pozwalają im skutecznie weryfikować kierowane do nas skargi.