Aleksandra Marinina, "Za wszystko trzeba płacić”

Dostajemy kolejną książkę autorki poczytnej, coraz bardziej popularnej, która właściwie już ugruntowała swoją pozycję na rynku wydawniczym, ale przecież ci, którzy polubili jej prozę, wciąż czekają na nowe tytuły. Tu jednak wypada uprzedzić – tę książkę Marinina napisała ładnych kilka lat temu.

Aleksandra Marinina wydała już kilka powieści. Debiutowała tą, w której centralna postacią jest major Anastazja Kamieńska. Czy to prawda, że autorka pisze trochę na podstawie własnych doświadczeń? Być może. Po studiach prawniczych przez parę lat pracowała w moskiewskiej policji i stamtąd być może czerpała nie tyle doświadczenie, co tematy, które układała w zgrabną fabułę.

Dość powiedzieć, że jej powieści sensacyjne wydano w ilości 35 mln. egzemplarzy. W Polsce wydawnictwo W.A.B. wydało jej dziesięć tytułów i są to kryminały cieszące się ogromnym powodzeniem. Teraz, na świąteczny relaks (a może pobudzenie adrenaliny) mamy ten pod tytułem "Za wszystko trzeba płacić”.

Oto do Anastazji Kamieńskiej zwraca się mafioso Denisow z prośbą o pomoc w znalezieniu mordercy jego przyjaciółki. Nastia podejmuje się tego, ale wkrótce zaczyna podejrzewać, że mafioso prowadzi podwójną grę i bardziej zależy mu na wciągnięcie kobiety w pułapkę, niż na wyjaśnieniu sprawy.

Okazuje się bowiem, że popełnione w Austrii zabójstwo ma związek z dziwnymi zgonami naukowców w Rosji. Kamieńska prowadzi śledztwo nieformalnie, ale o tym wkrótce dowiadują się jej przełożeni. Zostaje oskarżona o kontakty ze światem przestępczym i odsunięta od obowiązków służbowych.

Ale to dopiero początek kłopotów. Wkrótce zaczyna otrzymywać tajemnicze telefony, ktoś włamuje się do jej mieszkania i przeszukuje komputer. Nie daje się jednak zastraszyć, podejmuje nierówną walkę z mafią…

Zapowiedzi wydarzeń z regionu znajdziesz na strefaimprez.pl