Dla tych, co czekają na grę Brink, mamy półtorej dobrej wiadomości. Wersja na PC w Polsce ukaże się w dwóch wersjach językowych do wyboru. Wersje konsolowe: tylko w angielskiej.
A czy warto zainteresować się samą grą? Jak najbardziej. Dzieło studia Splash Damage zapowiada się całkiem ciekawie, co można streścić w trzech zwrotach: dynamiczna walka, spore możliwości wyboru w zakresie kreacji postaci i nowatorski systemem sterowania.
Do tego ciekawe połączenie gry gry dla jednego i wielu graczy, co oznacza, że w dowolnym momencie możemy zagrać online swoją unikatową postacią, bez problemu przenosząc ją z kampanii single player do trybu co-op i rywalizacji multiplayer.
Akcja Brink rozgrywa się na Arce. To pływające miasto zamieszkane przez dwie grupy społeczne: jej twórców i tysiące uchodźców, którzy schronili się na niej w obliczu katastrofy klimatycznej.
To oczywiście wybuchowa mieszanka, która szybko prowadzi do konfliktu. Z jednej strony miejscowe Siły Bezpieczeństwa, a z drugiej: Ruch Oporu. A w środku my. Żeby walka i strzelanie nam się zbyt szybko nie znudziło, twórcy wprowadzili rzeczywiście dość imponujący zestaw możliwości w kwestii modyfikacji naszej postaci; od wyglądu po sposób jej rozwoju.
Nowością ma być też przycisk smart: gra oceni, dokąd chcemy dotrzeć i zrobi to za nas. Również cele, misje i wybór ekwipunku będą generowane dynamicznie na podstawie klasy naszej postaci, stanu, pozycji na mapie, kolegów z drużyny i ogólnego stanu bitwy we wszystkich trybach rozgrywki. Czy będą to tylko zbyt wielkie ułatwienia, czy też ciekawe rozwiązania, które się sprawdzą?
Przekonamy się o tym już w dniu premiery gry Brink, czyli 13 maja.