Premiera najnowszej odsłony Need for Speed już niedługo, bo 18 listopada. Dotychczas każda odsłona tej serii sprzedawała się co najmniej bardzo dobrze. Tym razem będzie pewnie tak samo, a potencjalnych kupców ma przekonać chociażby trailer wyreżyserowany przez Michaela Baya.
Need for Speed: The Run stworzono na silniku graficznym Frostbite 2.0; tym samym, na którym działa gra Battlefield 3. To oznacza nie tylko piękne widoki, ale tez zaawansowany system zniszczeń.
Sama gra koncentruje się wielkim, nielegalnym wyścigu przez całe Stany Zjednoczone. I choć większość czasu spędzimy za kierownicą bardzo szybkich i bardzo ładnych licencjonowanych samochodów, to znajdą się też sekwencje „piesze” a nawet fragmenty z walką wręcz.
Mówiąc krotko: nowy Need for Speed zapowiada się na growy odpowiednik kina akcji. Stąd nie dziwi, że wydawca do współpracy zaprosił Michaela Bay’a. To reżyser, któremu nie sposób odmówić widowiskowości. W końcu spod jego ręki wyszły takie filmy jak Transformers, Armageddon, Bad Boys czy Twierdza.
– Praca z Michaelem była dla nas zaszczytem. Jego filmy to kwintesencja emocji i nieokiełznanej akcji, czyli dokładnie tego, czego gracze oczekują również od Need for Speed: The Run. Już podczas pierwszego kontaktu z Michaelem utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to właśnie on najlepiej zaprezentuje naszą grę wszystkim żądnym adrenaliny fanom serii – mówił Jason DeLong, producent wykonawczy gry.
A przy okazji gra doczekała się też trailera prezentującego multiplayer:
Premiera gry Need for Speed: The Run (PC, Playstation 3 i Xbox 360): 18 listopada.