Nie powinni takich gier robić.
Witam pana stalkera. Co, nic nie pamiętamy? To przez emisje, które coraz częściej nawiedzają zonę i coraz bardziej ją zmieniają. Dlaczego? Nie wiemy, ale mamy pewne podejrzenia. Grupa stalkerów musiała dotrzeć do centrum zony i naruszyć kruchy kompromis. Między ludźmi i zoną.
Emisja
Jakie jest nasze zadanie? Powstrzymanie stalkera Strieloka przed dotarciem do elektrowni. Bo jeżeli mu się uda…
Wojna
W niektórych zadaniach pomagają nam inni stalkerzy, co nie tylko urozmaica rozgrywkę, ale wręcz pomaga przeżyć.
Noc
Owszem, można kupić noktowizor (zona nocą w zielonym odcieniu to jedna z lepszych rzeczy, jakie ostatnio widziałem), ale to kosztuje. To kolejna duża zmiana. Wcześniej po godzinie grania na koncie miałeś kilkadziesiąt tysięcy rubli. A teraz, po wyjściu z pierwszej lokacji stać cię ledwo na średniej klasy pancerz. I tu kolejna nowinka: bronie i pancerze można naprawiać i modyfikować. Świetna - i droga - zabawa.
Klimat
Poza tym, w zonie wszyscy mówią po rosyjsku - tylko ważniejsze kwestie czytane są przez lektora; jak w "Cieniu Czarnobyla”. Efekt doskonały (choć miejscami źle zbalansowano dźwięk, ale to ma być wkrótce naprawione). Lepsze są za to dialogi. Zwyczajnie, fajnie się słucha opowieści stalkerów o zonie (a poszczególne frakcje mają jeszcze swój osobny klimat. Wstąpcie do bazy wolności i pogadajcie z barmanem…).
Dzień powszedni stalkera
Tak jak i do systemu "AI” imitującego życie w zonie. Bo niezależnie od naszych działań stalkerzy, wojsko i mutanty mają swoje sprawy do załatwienia.
