1 maja Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze – ogłosił Watykan. Lubelska kuria, parafie zamawiają już autokary, które zawiozą wiernych na mszę beatyfikacyjną.
Jej podstawą jest niewytłumaczalny z punktu widzenia medycyny przypadek całkowitego ustąpienia objawów zaawansowanej choroby Parkinsona u francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre. We wtorek cud został uznany przez komisję kardynałów.
W intencji dziękczynnej za ukończony proces beatyfikacji Jana Pawła II modlili się wczoraj mieszkańcy wszystkich miast w Polsce. O 21 na dziedzińcu KUL-u studenci spotkali się na godzinnym czuwaniu. Uczelnia organizuje też wspólny wyjazd do Watykanu. – W delegację wybiorą się na pewno przedstawiciele i pracownicy uniwersytetu – potwierdza Brata Górka, rzeczniczka prasowa.
Przygotowania do wyjazdu rozpoczęła już lubelska archidiecezja, która zarezerwowała na razie jeden autokar.
– Po ogłoszeniu decyzji o zakończeniu procesu beatyfikacyjnego zaczęliśmy organizować podróż do Rzymu na mszę beatyfikacyjną – mówi ksiądz Ryszard Podpora, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Archidiecezji Lubelskiej. – Zależy nam na tym, by wynająć na przykład 100 miejsc w samolocie. Będziemy zadowoleni, jeśli uda się zorganizować nawet połowę tej liczby – dodaje.
Do Rzymu wybierają się też poszczególne parafie.
– Wstępnie zarezerwowaliśmy dwa autokary. Teraz szukamy miejsca w hotelach – mówi ks. Jerzy Ważny, proboszcz parafii pw. Św. Andrzeja Bobolii w Lublinie.
Lubelscy duchowni i naukowcy, którzy mieli bezpośredni kontakt wówczas z Karolem Wojtyłą, wypowiadają się z radością o procesie beatyfikacji. Ks. prof. Andrzej Szostek z KUL, uczestnik seminariów prowadzonych przez Karola Wojtyłę:
– Był dobrym profesorem. Pasjonował się etyką, tajemnicą człowieka i miłości – wspomina. – Poświęcał nam dużo więcej czasu, niż było na to przeznaczone. Seminaria w Krakowie trwały do samego wieczora. Papież specjalnie brał sobie na tę okoliczność dzień wolny – dodaje.
Prof. Jerzy Gałkowski, asystent Karola Wojtyły podczas jego pracy na KUL:
- Od samego początku, kiedy tylko poznałem Ojca świętego, obserwowałem, jak "rósł” w swojej świętości. Już wtedy cieszył się ogromnym autorytetem. Wyróżniał go szacunek i uwaga, z jaką pochylał się nad każdym człowiekiem.
Arcybiskup senior, ks. prof. Bolesław Pylak dobrze poznał Jana Pawła II podczas pracy w komisjach Episkopatu Polski.
– Wtedy Karol Wojtyła był przewodniczącym komisji ds. świeckich katolików. Zapamiętałem go jako człowieka, który bardzo dobrze umiał słuchać, potrafił świetnie analizować problemy – wspomina i dodaje: – To nadzwyczaj korzystna decyzja dla wiernych. Bez oficjalnego potwierdzenia o uznaniu Jana Pawła II świętym nie mogliśmy go czcić w kulcie publicznym.