Ekipa liczy 7 osób. Jutro o 6 rano wypłyną kajakami na 700-kilometrowy spływ. W ciągu dwóch tygodni chcą dopłynąć do Gdańska i zdobyć Bałtyk.
– Po co płyniemy? Chcemy zrobić coś ciekawego, coś poza schematem – mówi Jakub Panecki, jeden z organizatorów spływu.
Plan jest prosty. – Codziennie wstajemy o 6 rano i płyniemy, aż do zmroku. Nocujemy w namiotach, tam gdzie zastanie nas noc – dodaje Jakub Panecki, który wyprawę zaplanował prawie rok temu, w czasie jednego ze spływów. – Datę i godzinę rozpoczęcia naszego spływu ustaliliśmy już w sierpniu ubiegłego roku – dodaje Panecki.
Cały sprzęt mają ze sobą. Trasa liczy około 700 km, a jej pokonanie zajmie im od 10 do 14 dni. Po drodze uczestnicy spływu mają zamiar zwiedzać ciekawe miejsca.
– Sam cel nie jest najważniejszy, ważniejsza jest dobra zabawa i zdobywanie ciekawych doświadczeń i wspomnień – dodaje Panecki. – Ale mam jednak nadzieję, że dopłyniemy. Wypłynięcie kajakiem na morze to musi być wspaniałe uczucie – dodaje.
Relację z wyprawy na bieżąco będą prowadzić na stronie FB. – Chyba że nam telefony szlag trafi, to po zakończeniu wyprawy zamieszczę szczegółowe sprawozdanie – żartuje Panecki.