Lubartowskie gminy dostaną 11 mln franków szwajcarskich na zbudowanie sortowni śmieci. Podpisanie umowy ze Szwajcarami już w najbliższą środę.
– To kluczowa dla miasta umowa, która pozwoli na uregulowanie gospodarki odpadami – mówi Janusz Bodziacki, burmistrz Lubartowa. – Nie bylibyśmy w stanie samodzielnie zrealizować takiej inwestycji. Brak sortowni śmieci oznaczałby dla mieszkańców wyższe rachunki za wywóz odpadów.
Pieniądze będą przeznaczone na rekultywację wysypisk śmieci, sfinansowanie zdjęcia z dachów prywatnych domów eternitu i jego utylizację, a największa ich część na budowę Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Przedsięwzięcie będzie kosztowało 44 mln zł. Szwajcarzy sfinansują je w 85 procentach.
Projekt dotyczący otrzymania dofinansowania ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy był dziełem poprzednich władz Lubartowa. Zawierał dokumentację budowy sortowni śmieci przy ul. Lipowej, kilkaset metrów od najbliższych domów i kilometr od centrum miasta. Część mieszkańców sprzeciwiła się tym planom; uważali, że taki zakład powstaje zbyt blisko osiedli mieszkaniowych.
– Lokalizacja przy ul. Lipowej była nie do przyjęcia, szybko odczulibyśmy uciążliwość takiego zakładu – mówi Bogumiła Lisek-Jublewska, która wchodziła w skład komitetu protestującego przeciwko takiej lokalizacji. – Trzeba pamiętać, że są tam tereny inwestycyjne, a sąsiedztwo sortowni odstraszałoby przedsiębiorców.
Komitet przymierzał się już do blokowania krajowej drogi nr 19. Urząd Miasta przeprowadził wśród mieszkańców ankietę. Większość opowiedziała się przeciw budowie przy ul. Lipowej. W końcu, po długich negocjacjach, władze miasta dogadały się z sąsiednią gminą Lubartów, która zgodziła się na budowę sortowni w Rokitnie, w pobliżu wysypiska śmieci.
Strona szwajcarska nie tylko zgodziła się poczekać na doprowadzenie do zmiany lokalizacji sortowni, ale również sfinansowała opracowanie nowej dokumentacji.