Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lubelskie Ekstra

18 kwietnia 2017 r.
13:39

Całe życie na wyprawie

Sławomir „Makaron” Makaruk
Sławomir „Makaron” Makaruk

Włada biegle czterema językami, jest podróżnikiem, zawodowym płetwonurkiem, ochotnikiem TOPR, poławiał czarne koralowce, wyciągał z wraków chińską porcelanę, współprodukcje programy podróżnicze, m.in. „Boso przez świat”. Sławomir „Makaron” Makaruk opowiada o swojej pasji i o tym, co go ciągnie w świat. I o kłótni z czarownikiem

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Od czego zaczęła się twoja przygoda?

- Trudno powiedzieć, co było na początku. Pierwszy raz wyruszyłem w świat rowerze, po skończeniu podstawówki, żeby zarobić na życie i zachodnie zabawki. Jak wiadomo, te ostatnie za czasów jedynego, słusznego ustroju były nieosiągalne. W związku z tym wyjechałem do Szwecji. Pracowałem w szklarni przy zrywaniu truskawek. I tak się zaczęło. Oczywiście były też książki i wspólne wakacyjne wyjazdy z rodzicami.

• Jesteś człowiekiem wielu umiejętności. Masz papiery instruktora nurkowania, jesteś ochotnikiem-ratownikiem TOPR, prowadzisz kursy jazdy offroadowej, zabierasz ludzi do dżungli...

- To wszystko wzięło się z nurkowania. To jest moja pierwsza i największa pasja. Bardzo szybko zorientowałem się, że nurkowanie w Polsce to jest trochę zawracanie głowy. Jeziora szybko stały się za małe. A Bałtyk był niedostępny, bo władze obawiały się ucieczek do Szwecji. Udało się to obejść. Zatrudniłem się w Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku. Dzięki temu nurkowaliśmy na wrakach, robiliśmy prace pomiarowe. To byłe super fascynujące. Pięć lat mojego życia zostawiłem w Bałtyku.

• Co w tym wszystkim robią góry i ty, jako ratownik-ochotnik TOPR?

- To też wzięło się z nurkowania. W Speleoklubie Warszawskim zrobiłem kurs nurkowania jaskiniowego. Ponieważ takich osób jak my nie było zbyt dużo w Polsce, to dosyć szybko „skumaliśmy się” z TOPR. Jaskinie i nurkowanie spowodowały, że zostałem kandydatem, a po kolejnych latach ratownikiem-ochotnikiem TOPR. Samochód i off-road też wziął się z nurkowania. Sprzęt jest bardzo ciężki. Dlatego trzeba było nauczyć się jeździć, by maksymalnie blisko podjechać i nie nosić sprzętu.

• W latach 80. minionego wieku nie brakowało fantazji. Twoje wyprawy nyską nad Morze Czerwone czy tarpanem do Meksyku, przeszły już do legendy...

- Na początku lat 80. pojechaliśmy tarpanem do Meksyku, a w 1984 czy 1985 nysą do Sudanu. Takie samochody mieliśmy w klubie. Tarpan został zapakowany w Gdyni na statek. Popłynął do USA, a stamtąd ruszyliśmy do Meksyku. Z kolegą napieraliśmy ze Stanów do Meksyku. Do nas dolecieli pozostali członkowie ekipy z naszego klubu. Przez pół roku przejechaliśmy 17 tys. kilometrów i muszę powiedzieć, że w samym Meksyku ten samochód nie popsuł się.

• Z fachem nurka wiąże się też fascynujące poszukiwanie skarbów. Kiedyś wspomniałeś, że lokalni nurkowie pokazywali wraki z fantami. Czy udało się coś znaleźć?

- To nie jest dokładnie tak. Przez 10, 12 lat rezydowałem na Karaibach. W pewnym momencie zacząłem łowić czarny koral, co wówczas nie było zabronione. Ale tak naprawdę poważnie poszukiwałem skarbów w latach 1996-2005. W 2000 roku z kumplem kupiliśmy 100-letni statek wielorybniczy „Ocean Defender”, który jako „Harpooner” do 2006 roku był pływającą bazą dla ekspedycji nurkowych. Stał na Morzu Czerwonym, ale wypuszczaliśmy na Borneo, do Indonezji, na Morze Południowochińskie. Tam rzeczywiście były wraki z niezłymi fantami, z chińską porcelaną sprzed 300 lat. Niestety: nie znaleźliśmy tych najdroższych. Szukaliśmy też na Morzu Czerwonym, ale to jest mały akwen. Wraków raczej było niewiele. A te, które znaleźliśmy, to były przeważnie „wyczyszczone”.

• Wielu ludzi bierze kamerkę, „kijek” i jedzie po wielka przygodę. W internecie kreują się na podróżników pełną gębą. Czy to rzeczywiście jest takie proste?

- Teraz jest wszystko łatwiejsze. Mój pierwszy bilet lotniczy do Meksyku, kupiony w latach 80., za komuny, kosztował równowartość półrocznych, dobrych zarobków. Dziś można pojechać do Azji za 2 tys. złotych. Ta łatwość podróżowania kreuje pewne zachowania. Ludzie wsiadają na miejscu do lokalnego autobusu i jadą w różne miejsca, uważając się za wielkich podróżników. Nic w tym złego. Ponieważ jest łatwość zapisu tych wszystkich historii, to wygląda to nieprawdopodobnie. A tak naprawdę, to jest niewiele warte. Takie podróże były robione 30 lat temu, przez studentów z zachodnich krajów.

• Czy nigdy nie miałeś obawy, że już nie wrócisz z dżungli?

- I tak, i nie. Przygotowując się do tak długiej wyprawy, trzeba mieć perfekcyjnie dopracowaną logistykę. Zawsze trzeba mieć ze sobą przewodnika, bo plemiona w dżungli nie mówią w żadnym znanym języku. Biegle mówię po hiszpańsku, w Ameryce Południowej porozumiewam się bez problemów. Niestety, głęboko w dżungli, już nie. Dlatego przewodnik jest niezbędny, aby zapewnić pozory bezpieczeństwa. Oczywiście zdarzają się niebezpieczne sytuacje. Mogą być wywołane przez drobnostkę, nieodpowiednie zachowanie.
Podróże czasami przeciągają się. Lecieliśmy samolotem do środka dżungli. Po opadach deszczu lądowisko zamieniało się w błotne bajoro, bez szans na posadzenie samolotu. Wyprawa liczona na dwa tygodnie, wydłużała się do dwóch miesięcy. Zdarzało się, że w międzyczasie pokłóciliśmy się z czarownikiem i atmosfera była gęsta. Trzeba było uważać. W dżungli nie było jednak sytuacji, że ktoś startował do nas z karabinem czy maczetą i chciał nas pozabijać. Zawsze mamy pozytywne nastawienie do ludzi i większości miejsc, zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie.
Sytuacje niebezpieczne najczęściej zdarzają się miastach. W stolicy Etiopii kamerzystę miejscowi chcieli obrzucić kamieniami. W Brazylii okraść. Na Madagaskarze, przy kolejnym dublu przejazdu samochodem przez rzekę, zakopaliśmy się. Przyszła cała wieś, goście ze strzelbami i zażądali od 700 dolarów za wyciągnięcie auta z wody. Trochę poszturchałem się z nimi i jak zobaczyli, że odkopuję maszynę, to sobie poszli. Gdyby powiedzieli 70 dolarów, to pewnie zapłacilibyśmy.

• Jest jakiś zakątek świata, w którym jeszcze nie byłeś, a który chciałbyś poznać?

- Nie byłem w Australii. Ten kontynent znam tylko z lotnisk. W czasach „żelaznej kurtyny” z demoludów nie latały tam żadne samoloty. Zawsze ją odkładałem, aż doszedłem do takiego wieku, że już wyprawa na cztery miesiące nie wchodzi w grę. Na Australię trzeb mieć dużo czasu, aby coś zobaczyć. Poznawać go po kawałeczku nie ma sensu.

• Od czego zacząć przygodę z podróżami?

- Zawsze wszystkich namawiam do Ameryki Południowej. Ludzie są pozytywnie, podobnie do nas, nastawieni do życia. Polak łatwo odnajduje się w tych realiach. Warto też pomyśleć o miejscach, gdzie można realizować swoje pasje: wspinaczkę, jazdę na rowerze górskim czy spływy. Ameryka ma wiele takich miejsc. Na przykład Kostaryka jest i piękna, i bezpieczna.
Z drugiej strony polecam też kraje azjatyckie, ale nie Tajlandię, gdzie na każdym kroku jest pijany Anglik lub Rosjanin. Proponuję Laos, Mjanma czy inne mniej turystyczne zakątki Azji. Zawsze trzeba się troszkę wysilić, aby wyprawa miała „smak”.

Pozostałe informacje

Fragment środowych zawodów

PGE Start Lublin pokonał Rilski Sportist w FIBA Europe Cup

Biorąc pod uwagę serię ostatnich porażek, to mecz z Rilskim Sportis był bardzo ważny. Mistrz Bułgarii to drużyna absolutnie w zasięgu lubelskiej ekipy i to było widać od pierwszych akcji w hali Globus.

Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W meczu na szczycie Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W spotkaniu 13. kolejki rozegranym awansem Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

Zgubili się podczas grzybobrania

Zgubili się podczas grzybobrania

Dziadek z wnukami wybrał się na grzybobranie, jednak w pewnym momencie zgubili się w lubartowskich lasach. Pomogła szybka reakcja lokalnego dzielnicowego.

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Spółka Black Red White planuje przeprowadzenie dużych zwolnień grupowych. Jak poinformował Powiatowy Urząd Pracy w Biłgoraju, do końca 2026 roku pracę może stracić około 800 osób zatrudnionych w różnych lokalizacjach firmy w całym kraju.

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

46-letni mieszkaniec powiatu lubelskiego liczył na ogromny zysk na amerykańskiej giełdzie. Wizja zysku okazała się zwykłym oszustwem. Mężczyzna stracił 900 tys. zł.

Przemysław Czarnek i przedstawiciele PiS pod Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie

Kłótnia o stan szpitali. Czarnek atakuje, NFZ się broni

Przemysław Czarnek, wspierany przez grupę przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, stanął przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie i ogłosił, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest dramatyczna. Padły słowa o tragedii pacjentów, przekładanych operacjach onkologicznych i setkach milionów złotych niewypłaconych szpitalom przez NFZ. Ten wszystkiemu zaprzecza.

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii, do której doszło podczas polowania w Milejowie. Śmierć poniósł 68-letni mężczyzna. Zatrzymano innego uczestnika polowania – 50-latka.

Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie otwarte
film

Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie otwarte

Od jakiegoś czasu obserwujemy, że nasze dzieci izolują się i mają trudności w radzeniu sobie z emocjami, ale dopiero pandemia z 2020 roku ujawniła, z jak dużymi problemami psychicznymi się mierzą i jak bardzo potrzebują pomocy - powiedział Robert Raczyński, prezydent Lubina podczas uroczystego otwarcia Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie. Dodał, że miasto za 130 mln zł zbudowało miejsce kompleksowego wsparcia dla dzieci i ich rodziców.

Sycylia na wyciągnięcie ręki. I to z lubelskiego lotniska

Sycylia na wyciągnięcie ręki. I to z lubelskiego lotniska

Z lubelskiego lotniska będzie można polecieć prosto na Sycylię. Linia lotnicza Ryanair ogłosiła uruchomienie nowego sezonowego połączenia do Trapani – malowniczego miasta w zachodniej części wyspy. Pierwsze loty zaplanowano na początek sezonu letniego 2026.

Co nowego u Volkswagena w 2025 roku? Przegląd premier i trendów

Co nowego u Volkswagena w 2025 roku? Przegląd premier i trendów

Rok 2025 zapowiada się dla Volkswagena jako okres strategicznej dwutorowości, który balansuje między przyspieszoną ofensywą elektryczną a ewolucją modeli spalinowych. Gigant motoryzacyjny wprowadza na rynek premiery, które mają zdefiniować jego pozycję na nadchodzące lata. Obserwujemy wyraźny trend poprawy ergonomii oraz integracji zaawansowanych technologii cyfrowych we wszystkich segmentach rynkowych. Klienci mogą spodziewać się zarówno modeli rewolucyjnych, jak i starannie zmodernizowanych, uwielbianych przez kierowców bestsellerów.

W tym budynku, przy ul. Hrubieszowskiej 102, planowane jest otwarcie pierwszej wystawy

1,2 mln zł na pamięć i pojednanie. Rusza projekt Muzeum Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Chełmie

W Chełmie postawiono właśnie ważny krok na drodze do budowy miejsca, które w założeniu ma łączyć pamięć o ofiarach z misją pojednania narodów. Prezydent miasta Jakub Banaszek podpisał umowę z firmą Pas Projekt Sp. z o.o. z Nadarzyna na opracowanie pełnej dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej oraz Centrum Prawdy i Pojednania im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Black Weeks – wielkie promocje, które kuszą obniżkami. Jak kupować mądrze i naprawdę zaoszczędzić?

Black Weeks – wielkie promocje, które kuszą obniżkami. Jak kupować mądrze i naprawdę zaoszczędzić?

Coraz więcej sklepów zamiast jednodniowego święta zakupów organizuje całe tygodnie pełne okazji. Black Weeks to czas, kiedy ceny spadają, a klienci masowo ruszają na zakupy w poszukiwaniu wymarzonych produktów w niższych cenach. Wystartował okres, który dla wielu jest najlepszym momentem w roku, aby kupić elektronikę, sprzęt RTV, ubrania czy kosmetyki taniej niż zwykle. Jednak czy każda promocja jest tak korzystna, na jaką wygląda? Warto przyjrzeć się bliżej, na czym polega promocja Black Weeks, skąd się wywodzi i jak nie dać się złapać w marketingowe pułapki.

Rozświetl swoje Święta z Elektro-Spark – sprawdź, jakie lampki i dekoracje wybrać, by stworzyć magiczny nastrój

Rozświetl swoje Święta z Elektro-Spark – sprawdź, jakie lampki i dekoracje wybrać, by stworzyć magiczny nastrój

Nic nie wprowadza w świąteczny klimat tak skutecznie jak oświetlenie świąteczne. To właśnie ono nadaje wnętrzom ciepło, przytulność i wyjątkowy blask, który sprawia, że grudniowe wieczory stają się naprawdę magiczne. Migoczące lampki świąteczne na choince, oknach czy tarasie potrafią odmienić każde wnętrze i zbudować atmosferę radości oraz spokoju. Jeśli w tym roku chcesz, by Twoje dekoracje zachwycały, warto postawić na nowoczesne, energooszczędne rozwiązania, które łączą estetykę z funkcjonalnością.

Wysoka wygrana na Lubelszczyźnie!

Wysoka wygrana na Lubelszczyźnie!

Szczęście uśmiechnęło się do gracza z Puław – ponad 538 tysięcy złotych w Eurojackpot!

Oskarżony został doprowadzony na pierwsze posiedzenie Sądu Apelacyjnego  30.10.2025 roku. Jawność tej rozprawy została jednak w całości wyłączona.

Zbrodnia w kancelarii komorniczej. Sąd apelacyjny nie zmienił wyroku

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy wyrok wobec 45-letniego Karola M., skazanego za brutalne zabójstwo łukowskiej komorniczki. W styczniu tego roku mężczyzna został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, z możliwością warunkowego zwolnienia po 22 latach.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium