Dotychczasowy dyrektor Zespołu Szkół w konkursie na nową kadencję nie przeszedł oceny formalnej. Ale starosta i tak może go powołać.
Opisywaliśmy je na naszych łamach. W styczniu kontrolerzy kuratorium ustalili, że uczniowie zdawali tam do następnych klas, mimo że miesiącami nie chodzili na zajęcia. Mimo to Kobiałka wystartował w konkursie na nową kadencję.
Powołana przez starostę komisja zebrała się w poniedziałek. W kontrowersyjnych okolicznościach, bo – jak pisaliśmy – zdaniem części rodziców, radnych i wójta członkowie komisji mogli być stronniczy i zagłosować na dotychczasowego dyrektora, uważanego za faworyta starosty.
Kandydatów było troje: Janusz Kobiałka, wicedyrektorka gimnazjum w Chodlu (podległego gminie) i nauczycielka Zespołu Szkół w Bełżycach. Dwoje pierwszych nie przeszło oceny formalnej. W drugim etapie komisja głosowała nad kandydatką z Bełżyc. Efekt? Osiem głosów "przeciw” i jeden wstrzymujący się.
– Formalnie konkurs zakończył się bez rozstrzygnięcia – wyjaśnia Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty. – Starostwo ma teraz dwa wyjścia: ogłoszenie nowego konkursu albo powołanie dyrektora bez konkursu, nawet z grona kandydatów, którzy odpali w tym właśnie zakończonym. Zgodnie z prawem jest taka możliwość.
Starostwo może więc powołać na kolejną kadencję dyrektora Kobiałkę. Czy tak zrobi? Na razie nie wiadomo. Wczoraj starosta Zenon Rodzik i jego zastępca Janusz Gąsior byli nieuchwytni.
– Właśnie tego się obawialiśmy – mówi mieszkaniec Chodla. – W białych rękawiczkach, niby zgodnie z prawem, znowu powołają "swojego” człowieka.