To dziwne "coś" spółka PKP Intercity nazywa pociągiem pospiesznym "Jadwiga". Za każdym razem, gdy skład przyjeżdża na dworzec w Terespolu czy Radomiu skonsternowani pasażerowie, nie wiedzą, czy to w ogóle ich pociąg. A jednak!
Dziennikarze Echa Dnia pojechali ostatnio tym czymś do stolicy. Mając wykupiony bilet I klasy próbowali ją odnależć, ale pierwszy wagon przyjechał granatowy, bo sypialny, dwa kolejne żółto - niebieskie i na dodatek piętrowe, a dwa ostatnie zielone, jak z II klasy.
Dopiero ktoś z obsługi pociągu poinformował, że jeden zielony wagon jest przypisany do… I klasy. Rzeczywiście! Odbita na ksero i przyklejona taśmą klejącą kartka na szybie wskazała na I klasę i przedziały istotnie były 6 - osobowe.
Tyle, że mnóstwo pasażerów nie zauważyło tej kartki i rozsiadło się w tej dziwnej klasie. Nie posiedziały długo, bo natychmiast pojawili się konduktorzy i... wygonili pasażerów do drugiego, zielonego wagonu, ewentualnie do "piętrusa" . Tylko posiadacze miejsc w pierwszym wagonie, czyli sypialnym, mieli spokój, ale oni jechali do Moskwy, bo ten dziwny pociąg ma taki wagon w swym składzie.
W czasie jazdy dziennikarze spytali nawet konduktora, dlaczego jadą takim składem z wyglądu przypominającym kolekcję klocków Lego Duplo. Usłyszeli, że brakuje wagonów, więc kleci się skład, z tego co jest pod ręką.
Czym wozi nas PKP? Żenada! - www.strefabiznesu.echodnia.eu