Do piątku mają czas osoby, które w latach 2003-2007 pracowały za granicą i nie płaciły podatków. Teraz mogą liczyć na darowanie win, jeśli złożą w urzędzie tzw. wniosek abolicyjny.
Wniosek składamy na specjalnym druku, który jest dostępny w urzędach skarbowych a także na stronach ministerstwa finansów (www.mf.gov.pl) i Izby Skarbowej (www.is.lublin.pl). Trzeba do niego dołączyć dokumenty potwierdzające nasze zatrudnienie za granicą.
Dokumenty można złożyć osobiście, albo wystać pocztą. Można to zrobić nawet ostatniego dnia, czyli w piątek 6 lutego. W przypadku skorzystania z usług Poczty Polskiej liczy się data nadania, nie zaś wpływu do urzędu.
Inaczej wygląda jednak sytuacja, gdy wysyłamy wniosek z zagranicy. W tym przypadku trzeba to zrobić w takim terminie, by 6 lutego dokumenty były już w urzędzie. Podobnie sprawa wygląda w odniesieniu do prywatnych operatorów. Tu również liczy się data wpływu do urzędu, a nie nadania.
- Nawet jednodniowe spóźnienie spowoduje, że osoba zainteresowana nie skorzysta z unormowań zawartych w tej ustawie - przestrzega Szpakowska. - Po 6 lutego będą miały zastosowanie przepisy obowiązujące przed wejściem ustawy tzw. abolicyjnej. Właściwy organ podatkowy wyda decyzję określającą wysokość zobowiązania w podatku dochodowym. Zostaną również naliczone odsetki karne za zwłokę.
Fiskus ma 6 miesięcy na wydanie decyzji o umorzeniu lub zwrocie podatku. Pieniądze dostaniemy najpóźniej w ciągu miesiąca od wydania decyzji.
(mag)
Więcej na www.strefabiznesu.dziennikwschodni.pl