Grupa bandytów napadła na dwóch mężczyzn, którzy pili alkohol w parku w Łęcznej. 18-letni Adam G. oblał jednego z nich denaturatem, a potem podpalił. Wczoraj trzech oprawców zostało aresztowanych.
Policja była w parku już po kilku minutach. Zawiadomił ją przypadkowy świadek, który widział szarpiących się mężczyzn. Napastnicy uciekli.
– Starszy z mężczyzn miał na twarzy ślady pobicia – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Młodszy miał poparzone barki, tułów i przedramiona. Obok niego leżała spalona koszulka.
Oprawcy wpadli jeszcze tego samego dnia. Policja zatrzymała ich na terenie Łęcznej. Krzysztof Sz., Karol B. i Jarosław G. pochodzą z gminy Milejów. Każdy z tej trójki ma nieco ponad 20 lat. Są już dobrze znani policji. – Nie potrafili podać żadnego motywu swego postępowania – mówi Jacek Kucharczyk, zastępca komendanta powiatowego policji w Łęcznej.
Waldemar B. trafił do szpitala. Lekarze stwierdzili u niego poparzenia piętnastu procent powierzchni ciała. Chcieli, żeby został na oddziale, ale mężczyzna wyszedł ze szpitala i nie wrócił. W szpitalu jest drugi z pobitych.
W poniedziałek rano policja zatrzymała czwartego z oprawców, 18-letniego Adama G., brata schwytanego dwa dni wcześniej Jarosława. To on podpalił Waldemara B. Dziś zostanie doprowadzony do prokuratury. Może mu zostać postawiony nawet zarzut usiłowania zabójstwa. (ER)