To nie będzie majówka, do jakiej przywykliśmy. Ci, którzy zdecydują się ją spędzić na balkonie, w ogródku lub na działce, muszą liczyć się z tym, że po kilku upalnych dniach w pierwszy weekend maja nastąpi nieznaczne ochłodzenie. Niewykluczone są też przelotne opady.
W środę termometry w Lublinie pokazywały 25 stopni Celsjusza. Tymczasem w miastach północnej Polski temperatura wynosiła zaledwie po 8 stopni. – Tam oddziałuje układ wyżowy z północy. Do nas dociera ciepłe powietrze z południa. Dzieli nas strefa frontowa, ale w najbliższych dniach te układy będą się mieszać – wyjaśnia lubelski meteorolog Grzegorz Kołodziej.
Jak zaznacza, weekend majowy w naszym regionie będzie „względnie ciepły”, choć nie oznacza to, że obecne temperatury się utrzymają. Od 1 do 3 maja słupki rtęci w termometrach w województwie lubelskim będą pokazywały w granicach 15-18 stopni Celsjusza.
– Piątek zapowiada się bez deszczu, ale z dużym zachmurzeniem z jedynie przejściowymi przejaśnieniami. W sobotę istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia przelotnych opadów, zwłaszcza we wschodniej części Lubelszczyzny. Możliwe są także lokalne burze – wskazuje Kołodziej.
Według meteorologa, jeszcze większe ochłodzenie przyniesie kolejny tydzień. Po majówce temperatura może spaść poniżej 15 stopni Celsjusza.