Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
W kraśnickiej prokuraturze wciąż nie doszło do przedstawienia zarzutów Włodzimierzowi K., byłemu już wiceprezesowi Sądu Okręgowego w Lublinie. Odwleka się też początek procesu dyscyplinarnego sędzi Marty B. z Krasnegostawu. Obydwoje nadesłali zwolnienia lekarskie.
Na pierwszego z nich, obecnie sędziego w stanie spoczynku, czekają zarzuty jazdy po pijanemu oraz naruszenia nietykalności policjanta. W połowie listopada 2009 roku Włodzimierz K., wówczas sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, jechał samochodem pod prąd. Ktoś wezwał policję. Sędzia nie chciał dmuchnąć w alkomat. Policjanci pobrali od niego krew. Okazało się, że miał 3,4 promila alkoholu.
Sąd dyscyplinarny uchylił mu immunitet a prokuratura kilkakrotnie wysyłała mu wezwanie przesłuchanie. Sędzia nadesłał zwolnienie lekarskie.
Z kolei do czerwca z powodów zdrowotnych nie będzie mogła stawić się w sądzie dyscyplinarnym sędzia Marta B. z Krasnegostawu. Jej zwierzchnicy twierdzą, że kilkakrotnie wyczuwali od niej w pracy alkohol. Była już za to ukarana, ale wyrok uchylił Sąd Najwyższy.
Sąd dyscyplinarny uchylił mu immunitet a prokuratura kilkakrotnie wysyłała mu wezwanie przesłuchanie. Sędzia nadesłał zwolnienie lekarskie.
Z kolei do czerwca z powodów zdrowotnych nie będzie mogła stawić się w sądzie dyscyplinarnym sędzia Marta B. z Krasnegostawu. Jej zwierzchnicy twierdzą, że kilkakrotnie wyczuwali od niej w pracy alkohol. Była już za to ukarana, ale wyrok uchylił Sąd Najwyższy.
