Upały mają potrwać jeszcze kilka dni. Urząd Miasta w Białej Podlaskiej postanowił ulżyć uczniom. – W większości szkół skrócono lekcje, zapewniono dzieciom dostęp do wody pitnej i napojów – mówi Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik bialskiego magistratu. Najmłodsi mają przerwy regeneracyjne, nie wychodzą na spacery i place zabaw.
W Lublinie w szkołach podstawowych nr 24 i 32 wszystkie lekcje zostały skrócone o 15 minut. Taki system będzie obowiązywał do końca tygodnia. Po niedzieli, jeśli upały nie ustąpią, zostanie wydłużony.
Krócej pracują również urzędnicy z Wojciechowa (powiat lubelski). Skrócony czas pracy obowiązuje od środy do piątku. – Nie mamy klimatyzacji w urzędzie. Jest gorąco – mówi wójt Artur Markowski. I choć urzędnicy mają wodę mineralną, to niewiele to pomaga. – Zgodnie z przepisami można skrócić czas pracy ze względu na wysokie temperatury – dodaje Markowski.
W Lublinie doszło do groźnego zdarzenia związanego z upałami. Jak pisaliśmy, na skutek awarii windy na dziedzińcu gmachu głównego KUL, w przeszklonej kabinie utknęło sześć studentek. Kobiety spędziły w pełnym słońcu na blisko 30-stopniowym upale kilkadziesiąt minut. Trafiły do szpitala na obserwację.
W kraju doszło też do tragedii. Jak podało wczoraj Radio ZET, podczas zaliczenia na Wojskowej Akademii Technicznej trzech studentów zasłabło, jeden z nich zapadł w śpiączkę i zmarł.
Jak wynika z informacji rozgłośni, stało się tak, bo jeden z dowódców, lekceważąc upał, kazał biegać plutonowi 10 kilometrów w pełnym umundurowaniu i z pełnym osprzętem. Sprawę bada już prokuratura.