Wypadki drogowe i samochody lądujące przed drzwiami domów to dla mieszkańców codzienność. Po kilku latach walki o zabezpieczenie drogi, Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie obiecał zamontowanie barier ochronnych. Nadal ich jednak nie ma.
- Ciągle zdarzają się tu wypadki, ostatni był w ubiegłą sobotę, przedostatni podczas weekendu majowego. Kiedyś samochód wypadł z drogi i wylądował na przeciwko mojego domu. Wcześniej, miał tu miejsce karambol. To niedopuszczalne, że w takiej sytuacji nie mamy zapewnionej odpowiedniej ochrony - oburza się Krzysztof Makuch, jeden z mieszkańców Parchatki.
- Przecież przy następnym wypadku auto, które wypadnie z drogi może w kogoś uderzyć. Samochody wypadając z drogi wojewódzkiej spadają z nasypu wprost na drogę, która należy do właścicieli kilku posesji. Chodzi tamtędy mnóstwo ludzi, jeżdżą rowerzyści. To cud, że nikomu jeszcze nic się nie stało. Komu jutro spadnie auto na głowę? Aż strach wychodzić z domu.
Początkowo Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie tłumaczył, że na barierki ochronne nie ma szans. Chodziło o poszerzenia nasypu, na które nie zgodził się konserwator zabytków. Argumentował też, że zabezpieczenie, o które zabiegali mieszkańcy wymaga szczegółowej analizy na podstawie statystyk z wypadków, do których dochodzi na tym odcinku drogi.
Jednak pod koniec grudnia ubiegłego roku Rafał Suszek, kazimierski radny i mieszkaniec Purchatki dostał pismo, w którym Andrzej Gwozda, dyrektor ZDW w Lublinie informuje o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku dotyczącego montażu barierek. - Planowane bariery będą wprowadzone w terenie przez Rejon Dróg Wojewódzkich w Puławach w miarę sprzyjających warunków atmosferycznych w planowanym terminie do dnia 31 marca - czytamy w piśmie dyrektora Gwozdy.
Mimo obietnic, mieszkańcy nadal czekają na zabezpieczenie drogi. Jak tłumaczy dyrektor ZDW w Lublinie termin, który pojawił się w piśmie nie był ostateczny. - To były tylko nasze przewidywania. Przetarg na wykonanie zabezpieczeń odbędzie się 15 maja i po wszystkich formalnościach będzie można precyzyjnie określić termin. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie bariery pojawią się do końca czerwca - tłumaczy dyrektor Gwozda.