Za to wiemy, co i jak nasi przodkowie jedli. - Odżywiali się bardzo zdrowo - twierdzi Agnieszka Białek, farmakolog z Akademii Medycznej w Warszawie, która uczestniczy w bielskich warsztatach, przygotowując m. in. dawne potrawy. Potem to co upitrasiła bada w laboratorium. - Pożywienie naszych przodków zawiera znacznie więcej witamin, minerałów i błonnika.
A jak się ktoś skaleczył, to ranę posmaruje dziegciem wypędzonym z brzozowej kory przez Krzysztofa Wasilczyka z Muzeum Wsi Lubelskiej. Kilka godzin i po kłopocie. - Jeszcze nie potrafimy ustawić temperatury. Gdy było zbyt chłodno, wyszedł nam zielonkawy. Gdy przegrzaliśmy - brązowy - śmieje się Wasilczyk. (RHS)
