Funkcjonariusze policji zostali wezwani na interwencję domową do podinspektora Artur E. to zastępcy komendanta miejskiego policji w Lublinie - informuje "Kurier Lubelski”. O pomoc prosiła żona podinspektora.
Artur E, wcześniej naczelnikiem sekcji ruchu drogowego KMP w Lublinie. Mężczyzna mieszka w jednej z podlubelskich miejscowości.
Po przyjęciu zgłoszenia na miejsce przyjechali policjanci z miejscowego posterunku. Spisali notatkę i założono tzw. niebieską kartę”. Jest to źródło informacji dla policji o rodzinach, w których dochodzi do awantur domowych i przemocy.
Informacje "Kuriera" potwierdza rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
- Dokument został założony ponieważ jest to standardowa procedura w takich sytuacjach. Podobnych zdarzeń są tysiące - mówi "Kurierowi” przedstawiciel KWP i dodaje, że z ustaleń policji wynika, że do niczego poważnego nie doszło, a strony się porozumiały.
Szefowie lubelskiej policji nie widzą nic niestosownego w tym zdarzeniu. Nie wyciągnął również konsekwencji wobec podinspektora Artura E. Komendant nie straci stanowiska. Janusz Wójtowicz twierdzi, że nikt nie przeprowadzi też z Arturem E. rozmowy dyscyplinarnej.
Sam komendant nie chciał rozmawiać na ten temat.
Źródło: "Kurier Lubelski”