Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Jacek Boniecki nie działał na niekorzyść Teatru Muzycznego – orzekł we wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie. To prawomocny wyrok w sprawie trwającej od sześciu lat.
– Czuję się szczęśliwy, ten wyrok kończy moją gehennę. Zostałem pozbawiony stanowiska, zszargano moje dobre imię. Sprawiedliwość późno działa, ale na szczęście działa – komentuje Boniecki.
Boniecki był w teatrze dyrektorem artystycznym. Zarząd Województwa odwołał go w 2005 roku. Powołał się na wyniki wewnętrznej kontroli w TM. Następnym efektem kontroli było prokuratorskie śledztwo i akt oskarżenia z pięcioma zarzutami. Boniecki miał m.in. organizować spektakle nie przejmując się ich kosztami, nieprawidłowo wypłacać sobie gaże za dyrygowanie. Sprawę dyrektora rozpatrywały do wtorku sądy kolejnych instancji.
Były dyrektor zastanawia się nad dochodzeniem odszkodowania od samorządu województwa. – Ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność –mówi i dodaje, że proces karny utrudniał mu staranie się o posady w placówkach kulturalnych w kraju.
Boniecki był w teatrze dyrektorem artystycznym. Zarząd Województwa odwołał go w 2005 roku. Powołał się na wyniki wewnętrznej kontroli w TM. Następnym efektem kontroli było prokuratorskie śledztwo i akt oskarżenia z pięcioma zarzutami. Boniecki miał m.in. organizować spektakle nie przejmując się ich kosztami, nieprawidłowo wypłacać sobie gaże za dyrygowanie. Sprawę dyrektora rozpatrywały do wtorku sądy kolejnych instancji.
Były dyrektor zastanawia się nad dochodzeniem odszkodowania od samorządu województwa. – Ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność –mówi i dodaje, że proces karny utrudniał mu staranie się o posady w placówkach kulturalnych w kraju.
