Nie ma co liczyć na szybkie wznowienie działalności parkingu przy ul. Czechowskiej. Został on zamknięty, bo… nie spełniał norm ekologicznych. Nie zyskał pozytywnej oceny podczas kontroli.
Parking jest zamknięty, a ludzie, chcąc nie chcąc, zostawiają swoje auta gdzie popadnie, nierzadko wprost na trawnikach u wylotu Ogrodowej. Pojazdów jest dużo, bo sporo ludzi przyjeżdża tu do pobliskiej kliniki okulistycznej, mieszczącej się przy ul. Chmielnej.
– Ludzie, którzy przyjeżdżają bardzo często z małymi dziećmi do okulistyki codziennie są upominani przez Straż Miejską, bo tam nie ma gdzie parkować – przyznaje Piotr Gawryszczak, miejski radny PiS. Ratusz jest nieugięty i mówi, że parking będzie mógł wznowić działalność, o ile spełni wszystkie wymogi, a spływająca z niego deszczówka trafi do specjalnych urządzeń. – Każdy z właścicieli działek uważa, że aby otworzyć parking wystarczy przywieźć trochę gruzu, kruszywa i wszystko już jest urządzone – twierdzi Stani.
– Tymczasem parkingi, na których jest więcej niż 10 miejsc, muszą wcześniej uzyskać pozwolenie na budowę.