Prezydent chce rozwiązać umowę o przekazaniu spółce Arkady miejskiego gruntu między ul. Lubartowską a Świętoduską. Biorąc tę nieruchomość w użytkowanie wieczyste spółka obiecała, że zbuduje tu podziemny parking i sklepy. Nie zbudowała, więc Ratusz żąda od niej 4 mln zł kary i oczekuje zwrotu działki.
Coraz więcej wskazuje na to, że niekończąca się opowieść o budowie podziemnego parkingu może się jednak doczekać zakończenia. Przypomnijmy: spółka Arkady wzięła w użytkowanie miejską ziemię w roku 2005 i obiecała przy tym, że parking będzie gotowy na koniec roku 2011. Potem poprosiła o więcej czasu, a kolejne władze miasta szły jej na rękę, dając w sumie dodatkowych siedem lat na budowę. Dodatkowy czas się skończył, wyczerpała się też cierpliwość Ratusza.
– Prezydent wezwał spółkę Arkady do rozwiązania za porozumieniem umowy użytkowania wieczystego – informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta.
Jako podstawę do takiego kroku wskazuje przepisy Kodeksu cywilnego oraz Ustawy o gospodarce nieruchomościami. – Z przepisów wynika, że umowa o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste może ulec rozwiązaniu przed upływem określonego w niej terminu, jeżeli wieczysty użytkownik korzysta z gruntu w sposób oczywiście sprzeczny z jego przeznaczeniem określonym w umowie. W szczególności, jeżeli wbrew umowie nie wzniósł określonych w niej budynków lub urządzeń.
Dla Ratusza sprawa jest oczywista: w ustalonym terminie miał powstać parking podziemny, ale nie powstał, więc nieruchomość powinna wrócić do miasta. W wysłanym wezwaniu prezydent dał spółce 14 dni na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
– Do spółki Arkady nie wpłynęło takie pismo, dlatego trudno mi je komentować – stwierdza tymczasem Marek Woliński, przedstawiciel Arkad.
Prawnicy spółki przygotowują już odpowiedź na wcześniejsze wezwanie wysłane przez prezydenta, który zażądał od spółki zapłaty 4 mln zł kary umownej przewidzianej w sytuacji, gdy zbuduje na czas obiecanego obiektu. Prezydent dał Arkadom 14 dni na zapłatę wspomnianej kwoty.
Nad dalszymi krokami zastanawiają się także władze miasta. – Po upływie wskazanych terminów gmina podejmie dalsze czynności przewidziane przepisami i warunkami wynikającymi z zawartych umów – zapowiada Ratusz. Stwierdza też, że „dalsze czynności” będą uzależnione od tego, jak spółka zareaguje na wezwania dotyczące zapłaty kary i rozwiązania umowy.