Najpopularniejsza jest marihuana i to ją najłatwiej kupić. Pierwszą działkę dają nie tylko koledzy, ale i... rodzice. Kilka razy w tygodniu bierze co ósmy licealista. Głównie na domowych imprezach. Ale lubelskie wyniki są lepsze od średniej krajowej.
Co dwudziesty uczeń podstawówki próbował marihuany. To ją najłatwiej kupić, dalej są leki uspokajające, grzyby halucynogenne, ecstasy i amfetamina. Marihuana była pierwszym narkotykiem dla 85 proc. badanych, dla 7,6 proc. były to leki, po 3,7 proc. zaczynało od amfetaminy i ecstasy.
Najwięcej uczniów zaczyna takie eksperymenty w drugiej klasie gimnazjum. Pierwszą działkę dostają głównie od kolegów. Ale aż 11 proc. badanych dostało ją... w domu.
– Zaczyna się od leków nasennych, przeciwbólowych podawanych przez rodziców, by dziecko mogło się uczyć, ale, niestety, czasem rozwija się to w amfetaminę podawaną przed klasówkami – alarmuje dr Ireneusz Siudem, autor raportu.
Poza tym, wielu młodych rodziców miało już kontakt z narkotykami i nie uważają ich za wielki problem. Efekty? Kilka razy w tygodniu odurza się ok. 13 proc. uczniów szkół średnich.
Blisko 70 proc. odurza się na domowych imprezach, na drugim miejscu są dyskoteki, a trzecie miejsce przypadło szkole.
Upada mit, że narkotyki są ucieczką od problemów. Mało kto to potwierdza. Co drugi badany mówi, że brał, by dobrze się bawić. Nie zawsze bywa zabawnie. 28 proc. młodzieży miało problemy z rodzicami, 14 proc. z policją, a 17 proc. niechciane doświadczenia seksualne.
Eksperci zbadali, jak w ciągu czterech lat zmieniło się użycie narkotyków. Wzrost jest niewielki, waha się w granicach od 0,5 do 1 proc.
– Nie jest duży – przyznaje Siudem. W gimnazjach najbardziej wzrosła popularność sterydów. Choć to nie narkotyki, to równie skutecznie niszczą młode organizmy.
Rośnie też użycie ecstasy, amfetaminy, marihuany i środków wziewnych, jak np. gaz do zapalniczek.
Na tle kraju wypadamy nieźle. Jeśli chodzi o gimnazjalistów, częściej niż rówieśnicy z innych miast sięgają tylko po grzybki halucynogenne.
Co na to miasto? – Na walkę z narkomanią chcemy wydać w przyszłym roku 300 tys. zł – mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina. Jak je wyda? To ma się okazać dopiero po ogłoszeniu i rozstrzygnięciu konkursu na działania profilaktyczne.
– Nie odpowiem, co będzie w tych działaniach, bo tego nie wiem – zastrzega Jerzy Kuś, dyrektor Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej w Urzędzie Miasta
Dlaczego sięgasz po narkotyki?
Ciekawość - 27 proc.
Sytuacje stresujące, chęć poprawy samopoczucia - 11,6 proc.
Kłopoty rodzinne - 3,8 proc.
Przekonanie, że to daje przyjemne odczucia - 3,8 proc.
Inne - 3,8 proc.