23-letni kierowca potrącił autem dzikie zwierzę. Kiedy wyszedł z samochodu, żeby zobaczyć co się stało, został zaatakowany. Dzikim zwierzęciem okazała się wydra.
Gdy wysiadł z samochodu, zobaczył, że potrącił wydrę. Chciał sprawdzić, czy zwierzę żyje. Wtedy został przez zaatakowany i pogryziony. Po czym zwierzę… zdechło.
Sprawą zajęła się Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna. Sprawdzi, czy wydra nie była chora.