Dwaj recydywiści odpowiedzą za śmiertelne w skutkach pobicie. Śledczy ustalili, że Łukasz J. i Dariusz C. skatowali, a potem udusili kolegę z pracy
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie. Dotyczy fatalnej w skutkach awantury, do której doszło w lutym tego roku, w miejscowości Łysaków, w gm. Wólka. Oskarżeni i ofiara – Marek K. mieszkali tam w wynajmowanym domu. Cała trójka pracowała w firmie zajmującej się montażem instalacji solarnej. Wraz z pracownikami mieszkał m.in. właściciel firmy.
Feralnego dnia mężczyzna wyjechał z Łysakowa do pracy. Wieczorem dzwonił do Marka K. zapytać, czy pracownicy zdążyli już wytrzeźwieć i posprzątać w domu. Telefon odebrał Dariusz C.
– Jest dobrze, ale on zdechł – powiedział o swoim koledze, Marku K. Tłumaczył szefowi, że mężczyzna się przewrócił, nie oddycha i leży w kałuży krwi.
Szef oskarżonych wezwał pogotowie. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce widzieli przez okno, że w domu na podłodze leży człowiek, a wokół jest mnóstwo krwi. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Nikt jednak nie otwierał drzwi, a z domu dochodziły odgłosy kłótni. Ratownicy wezwali policjantów i razem z nimi weszli do środka.
Okazało się, że człowiek leżący na podłodze nie żyje. Marek K. miał m.in. zmasakrowaną głowę. Było jasne, że został zamordowany. W kuchni siedzieli Łukasz J. i Dariusz C., racząc się alkoholem. Obaj zostali zatrzymani. Jak się okazało, mieli po blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Późniejsze oględziny i badania dowiodły, że Marek K. został uduszony. Wcześniej napastnicy dotkliwe go pobili – pięściami i butelką. Mężczyzna miał m.in. połamane żebra oraz zmasakrowaną twarz. Specjaliści ocenili, że bito go w głowę, kiedy leżał na podłodze.
29-letni Łukasz J. nie przyznał się do śmiertelnego w skutkach pobicia. Tłumaczył śledczym, że nic nie pamięta, bo był pijany.
Podobne stanowisko zajął drugi z oskarżonych – 26-letni Dariusz C. Mężczyzna przekonywał prokuratora, że Marek K. przewrócił się i zaczął wymiotować krwią. 26-latek twierdził, że nie wie, skąd wzięły się obrażenia na ciele ofiary. Tłumaczył, że przez alkohol niewiele pamięta.
Obaj oskarżeni mają za sobą dość bogatą przeszłość kryminalną. Łukasz J. ma na koncie trzy wyroki, w tym dwa za rozbój. Z kolei Dariusz C. był już czterokrotnie karany, m.in. za włamania. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi do 10 lat więzienia. Wobec recydywistów sąd może zaostrzyć karę.