Nawet półtora roku może trwać przebudowa 540-metrowej wąskiej uliczki, chociaż w takim czasie buduje się dwupasmówki z wiaduktami. O co chodzi? Wiadomo, o pieniądze
W żółwim tempie przebudowywana może być ul. Kasztanowa. To uliczka niewielka i wąska, za to ważna dla mieszkańców części Kalinowszczyzny. Właśnie przez Kasztanową dojeżdża się od ul. Niepodległości do bloków przy Daszyńskiego, gdzie mieszka ponad 2 tys. ludzi.
Zarząd Dróg i Mostów ogłosił właśnie przetarg na przebudowę ulicy mającej 540 m długości. Na oferty będzie czekać do 23 sierpnia, umowa z wykonawcą powinna być podpisana jesienią, więc prace mogą się zacząć jeszcze w tym roku. Robotnicy nie muszą się jednak spieszyć, bo miasto daje im czas do 31 maja 2019 r.
Taki termin znalazł się w warunkach przetargu. Skąd tak odległa data? – Chodzi o rozłożenie kosztów w czasie – przyznaje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Wykonawca, jeśli zechce, będzie mógł pracować szybciej, ale będzie musiał się liczyć z tym, że na ostatnią zapłatę poczeka do roku 2019. Chyba, że w miejskiej kasie wcześniej zwolnią się jakieś pieniądze.
Przebudowa objąć ma całą ul. Kasztanową. Wykorzystywany przez autobusy i mieszkańców blokowiska odcinek od ul. Niepodległości do Daszyńskiego będzie mieć nawierzchnię z asfaltu, dalszy odcinek ma być wykonany z kostki brukowej. A najdalsza część będzie tzw. ciągiem pieszo-jezdnym oznakowanym jako „strefa zamieszkania”.
Skrzyżowanie z ul. Daszyńskiego ma być przebudowane tak, by jezdnie przecinały się pod kątem prostym, a nie ukośnie. Na skrzyżowaniu z ul. Niepodległości wytyczone zostaną dwa nowe przejścia dla pieszych, cztery przejścia będą też w miejscu, gdzie Kasztanową przecina Rudnicka.
Kolejną nowością będą prostopadłe do jezdni miejsca parkingowe koło kościoła. Na mapie doliczyliśmy się 26 miejsc postojowych, których budowa będzie się wiązała z wycinką szpaleru 11 drzew.
W ramach inwestycji przebudowana ma być także sieć kanalizacji sanitarnej.