Ruch Pawła Kukiza rozpoczął przygotowania do przyszłorocznych wyborów samorządowych. Kandydatów na miejsca na listach poszukuje... przez internet. Inne ugrupowania swoich przedstawicieli w wyborach wyłaniają w tradycyjny sposób
Działacze ruchu Kukiz’15 uruchomili stronę www.samorzadyzkukizem.pl, za pośrednictwem której przyjmowane są zgłoszenia od osób zainteresowanych startem w wyborach do rad gmin, miast i powiatów, sejmików województw oraz na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
W formularzu trzeba podać m.in. byłą lub obecną przynależność partyjną, pełnione aktualnie bądź w przeszłości funkcje i udział w jakichkolwiek wyborach po 1989 r. Jednym z podstawowych wymagań jest deklaracja, że nie było się tajnym współpracownikiem służb PRL. Podane informacje mają być weryfikowane przez centralę ugrupowania.
– Chcemy wyrwać samorządy z rąk partyjnych klanów – tłumaczył podczas konferencji prasowej w Sejmie Paweł Kukiz.
W podobny sposób jego ugrupowanie wyłoniło kandydatów, którzy w 2015 roku startowali w wyborach parlamentarnych. – Ale wtedy nie było czasu, żeby nasi reprezentanci mogli się wykazać. Teraz mamy półtora roku, żeby ich pokazać i przygotować do wyborów – mówi nam Jakub Kulesza, poseł z Puław i rzecznik klubu parlamentarnego Kukiz’15. – Liczymy przede wszystkim na osoby spoza partyjnych układów, społeczników, ludzi uczciwych. Żeby zapełnić wszystkie miejsca na listach w całym kraju potrzeba 90 tys. osób. Ale nie będziemy robić niczego na siłę.
Kulesza dodaje, że jego ugrupowanie najprawdopodobniej wystawi kandydata na prezydenta Lublina. – Jest kilka kandydatur z naszego grona, ale nie możemy podjąć decyzji nie znając wszystkich osób chętnych do walki o to stanowisko – tłumaczy.
Pozostałe ugrupowania kandydatów wybiorą w tradycyjny sposób
Prezes PiS Jarosław Kaczyński już w marcu powołał szefów zespołów, które zajmują się przygotowaniami do wyborów. – Cały czas pracujemy i kiedy nadejdzie pora, przedstawimy naszych kandydatów. Szukamy osób, które będą miały szanse, żeby wygrać – mówi poseł Sylwester Tułajew, przewodniczący Lubelskiego Zespołu Samorządowego. On sam wymieniany jest jako kandydat na prezydenta Lublina obok wojewody Przemysława Czarnka i posła Artura Sobonia.
Przedstawiciel PiS będzie musiał zmierzyć się z rządzącym Lublinem drugą kadencję Krzysztofem Żukiem, który choć jest członkiem Platformy Obywatelskiej, to w przyszłorocznych wyborach może wystartować z własnego komitetu. – Jest jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. Krzysztof Żuk jest dobrym prezydentem i niezależnie od tego, pod jakim szyldem wystartuje, będzie przez nas wspierany. Jesteśmy gotowi stworzyć szeroki front poparcia i nie będziemy patrzyli na podziały partyjne – deklaruje poseł Włodzimierz Karpiński, szef lubelskiej Platformy.
Według nieoficjalnych informacji kandydaturę Żuka mogą poprzeć także m.in. Polskie Stronnictwo Ludowe i Nowoczesna. Swojego kandydata w Lublinie najprawdopodobniej wystawi natomiast Sojusz Lewicy Demokratycznej. – Dziś skłaniamy się ku takiemu rozwiązaniu – przyznaje Piotr Zawrotniak, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD. W kuluarach najgłośniej mówi się o byłym pośle, a obecnie prezesie Spółdzielni Mieszkaniowej Felin Jacku Czerniaku, choć decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.