\"o potencjale rozwojowym lotniska (…) ze szczególny
Kolejny skandal z Portem Lotniczym Lublin w roli głównej. Główny akcjonariusz – miasto Lublin – chce wyjaśnień dotyczących umowy-zlecenia, którą zarząd spółki zawarł z Jarosławem Zdrojkowskim, byłym marszałkiem województwa za rządów PiS – dowiedzieliśmy się wczoraj.
– Pan Zdrojkowski złożył ofertę opracowania takich informacji, a zarząd spółki ją zaakceptował – mówi Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin.
• Czy był jakiś przetarg lub konkurs na wykonanie takiej usługi?
– Nie było.
• Czy był planowany?
– Nie było potrzeby ogłaszania takiego konkursu – mówi Jankowski.
W lubelskim Ratuszu wrze. – Nie byliśmy informowani o tej umowie – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik magistratu. – Prezydent Lublina poleci radzie nadzorczej, by ściślej kontrolowała działania zarządu spółki – dodaje.
– Zarząd Województwa nie wiedział o tej umowie – stwierdza Beata Górka, rzecznik marszałka województwa, drugiego kluczowego akcjonariusza spółki. Proszona o komentarz w sprawie trybu, w jakim Zdrojkowski znalazł zajęcie odpowiada: To jest z pewnością sytuacja, w której najwięksi akcjonariusze powinni się domagać wyjaśnień – mówi Górka.
Rzecznik Portu Lotniczego Lublin odmówił podania kwoty, na którą opiewa umowa. Rzeczniczka Ratusza zapowiedziała, że prezydent wystąpi do przewodniczącego rady nadzorczej, by ujawnił tę kwotę. Z samym Zdrojkowskim nie udało nam się wczoraj skontaktować.