Nowy tor do jazdy rowerem ma być otwarty od przyszłego tygodnia na górce Globus w miejscu stroku narciarskiego. Już w niedzielę odbędzie się tu pierwsza impreza sportowa, później trasy powinny być dostępne dla wszystkich chętnych rowerzystów – bez ograniczeń i bez opłat
Na Globusie powstają trzy trasy rowerowe. Pierwsza z nich jest przygotowywana na niedzielny Duathlon, czyli imprezę łączącą rywalizację biegową i rowerową. Na zawody zapisało się kilkudziesięciu zawodników, zgłoszenia będą przyjmowane także bezpośrednio przed wydarzeniem. To już druga edycja Duatlhlonu, pierwsza odbyła się jesienią z okazji otwarcia parku przy Zawilcowej.
Następna trasa, która będzie wytyczona na Globusie to Dual Slalom. – Ona też będzie gotowa na niedzielę, chociaż nie będzie bezpośrednio służyć tej imprezie – podkreśla Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, spółki zarządzającej stokiem położonym między ul. Zana a ul. Kazimierza Wielkiego.
Zaraz po imprezie oba tory zjazdowe będą oddane do użytku mieszkańcom. – Będzie można z nich korzystać bezpłatnie – mówi rzecznik. Nie będzie żadnych wyznaczonych godzin otwarcia, tory będą dostępne dla rowerzystów non stop.
W planie jest jeszcze trzecia trasa zjazdowa MTB. – Jej przygotowywanie zacznie się już po niedzielnym Duathlonie, bo ze względów bezpieczeństwa niemożliwe było prowadzenie prac ziemnych w trakcie imprezy, ani organizowanie jej na rozkopanym terenie – wyjaśnia Bednarczyk. Zapewnia jednak, że urządzanie trzeciego toru nie powinno przeszkadzać w codziennym korzystaniu z dwóch pozostałych tras. – Wszystko projektowaliśmy w uzgodnieniu ze środowiskami rowerowymi. Wszystkie te tory mogą funkcjonować obok siebie i nie będą ze sobą kolidować.
Decyzja o przeznaczeniu stoku na Globusie dla rowerzystów została ogłoszona przez MOSiR pod koniec ubiegłego roku. Miejska spółka wyjaśniała, że uruchamianie wyciągów narciarskich jest dla niej nieopłacalne i w poprzednich sezonach kończyło się stratą finansową, która w sezonie 2017/18 przekroczyła 400 tys. zł.
MOSiR wyjaśniał, że położenie stoku na terenie miasta skutkuje wieloma problemami, chociażby tym, że temperatura w mieście jest o 2-3 stopnie wyższa od tej panującej na otwartym terenie, a zasilająca armatki woda ze studni głębinowych jest cieplejsza od tej pobieranej z otwartych zbiorników.
– To sprawia, że zarządcy konkurencyjnych stoków mogą rozpoczynać naśnieżanie i utrzymywać warstwę śniegu nawet w czasie, gdy w Lublinie nie jest to możliwe – tłumaczył zarządca Globusa.