Nawet najmłodsi już zostali wciągnięci w tryby rymów, rytmów, akcentów i strof. Wystarczy przejść przez plac Litewski, zagapić na tekstową reklamę wielkoformatową albo usiąść w cieniu drzew w… Bramie Grodzkiej. Nie mówiąc o wielkiej ilości Mieszkań Poezji czyli wydarzeń, które mógł zorganizować każdy. Wszystko to Miasto Poezji.
Festiwal trwa w mieście od czwartku. Od rana przedszkolaki mają warsztaty w Domu Słow. Jeśli pogoda pozwala ożywa podwórko, które organizatorzy wydarzenia wysłali do krainy Oz i Czarnoksiężnika. Kto dawno na rogu Królewskiej i Żmigrodu nie był – powinien (bez względu na wiek).
Jutro w Domu Słów o godz. 15 finisaż wystawy wierszy i rysunków Zbigniewa Herberta, z udziałem Marii Dzieduszyckiej (prezes Fundacji im. Zbigniewa Herberta). 26 maja o godz. 15 “w perłowej szarości architektury nieba i rzeki…” - spacer po Lublinie śladami poetów poprowadzi Joanna Zętar (początek spaceru: Brama Grodzka). Tego samego dnia w Bramie Grodzkiej o godz. 17spotkanie z Jurijem Andruchowyczem i lubelska premiera jego powieści „Kochankowie Justycji” a o godz. 19 w tym samym miejscu spotkanie z Jackiem Podsiadło.
Wiersze aż do niedzieli będą krążyć między placem Litewskim, placem Po Farze, Bramą Grodzką a Domem Słów, który festiwal firmuje. Mniej oczywiste miejsca z poezją to autobusy miejskie (fraszki Kochanowskiego w nich jeżdżą), galerie handlowe. A nawet schody, ściany budynków czy… nasza strona internetowa. Na www.dziennikwschodni.pl od wczoraj dwa razy dziennie publikujemy „Wiersze między newsami”. W tym roku postawiliśmy na fraszki. Był już Sztaudynger i Lec, dziś Samozwaniec i Pawlikowska-Jasnorzewska.
W kolejce stoją Czechowicz, Gałczyński i… sprawdźcie sami. Łatwo je znaleźć wśród informacji, bo fraszkom towarzyszą przedwojenne karty pocztowe.
Pełny program Miasta Poezji 2019 znajdziecie tutaj.