Od dzisiaj znów można korzystać z parków i skwerów, bez tłumaczenia, że „ja tędy do sklepu”. Nie ma już także zakazu wstępu do lasów. Mieszkańcy skwapliwie skorzystali z tych możliwości, a większość zachowywała bezpieczną odległość od innych spacerowiczów.
Tuż przed południem nie trzeba było długo iść przez Stary Gaj, aby dostrzec innych ludzi, głównie rodziny z dziećmi. – Trudno z nimi usiedzieć w domu tyle dni, między blokami ciekawie nie jest, a do parku i lasu nie było wolno wchodzić. Teraz można chodzić swobodnie, park mamy bliżej, ale w lesie ciekawiej. No i w lesie nie muszę mieć maseczki, a w parku bym musiała – mówi mama dwójki przedszkolaków, z którą rozmawiamy z bezpiecznej odległości, choć takie pokrzykiwanie wygląda nieco komicznie.
Praktycznie wszyscy przedpołudniowi spacerowicze starają się trzymać z dala od innych. Jedni oglądają zawilce i inne oznaki wiosny, inni mkną na rowerach.
Ludzi nie brakowało dzisiaj także w Ogrodzie Saskim, praktycznie w każdym wieku. Jedni przesiadywali na ławeczkach, inni spacerowali w tę i z powrotem. Plac zabaw świecił pustkami, bo przepisy nie pozwalają jeszcze z niego korzystać. Wszystko to czego wolno już używać, jak na przykład ławki, zostało w weekend odkażone na zlecenie Ratusza, nie tylko w Ogrodzie Saskim, ale również w innych parkach. Urzędnicy zapewniają, że nie była to ostatnia taka akcja. – Chcemy regularnie dezynfekować te miejsca, z których mieszkańcy Lublina korzystają najchętniej – deklaruje Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza.
Życie wróciło dzisiaj także do dwóch dużych parków w wąwozach: między osiedlami LSM a Czubami oraz w parku Jana Pawła II. Dotąd krążyły tu radiowozy, teraz można tu siedzieć nie narażając się na mandat. Nienaturalny wręcz spokój panował za to w parku Akademickim. Tu, gdzie zazwyczaj rządzą studenci… starsza pani z zapałem fotografowała krzewy forsycji i skupiska stokrotek.
Ci, którzy chcieliby zobaczyć więcej kwiatów w Ogrodzie Botanicznym UMCS na razie muszą się uzbroić w cierpliwość. Chociaż obowiązujące od dzisiaj przepisy umożliwiają otwarcie „botanika” to pozostaje on jeszcze zamknięty, a świeże kwiaty można oglądać na razie tylko na stronie internetowej. Kiedy zobaczymy je na żywo? – W tym momencie nie podam jeszcze konkretnej daty – stwierdza Aneta Adamska, rzeczniczka Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – Trwają ustalenia w tej sprawie.