Konkurencje zaczęły się w czwartek późnym wieczorem. Z pierwszym zadaniem ratownicy musieli się zmierzyć przy ul. Bursaki.
– Zespoły ratownictwa medycznego miały prawidłowo posegregować rannych, rozpoznać stany zagrożenia życia i im zapobiegać – tłumaczy Marcin Dąbski, ratownik medyczny i sędzia koordynator mistrzostw. – Miały również zaangażować inne jednostki systemu: Państwową Straż Pożarną i policję, informować SOR-y o ilości rannych i prawidłowo współpracować między sobą, bo na miejsce przyjeżdżały po trzy ambulanse.
W piątek konkurencje rozgrywały się również na pl. Litewskim. Zadaniem ratowników medycznych była reanimacja pacjenta, u którego zatrzymało się krążenie. – Utrudnieniem był pies właściciela – mówi Dąbski.
Ratownicy musieli zadbać o to, żeby zwierze nie stwarzało dla nich zagrożenia podczas akcji.