Sara Moqbil ze Szkoły Podstawowej nr 44 w Lublinie zwyciężyła w Trzecim Lubelskim Konkursie Ortograficznym – Dyktando 2011. Z tajnikami języka polskiego zmierzyli się dziś najlepsi szóstoklasiści z całego Lublina.
Janek – jak przyznaje – nie poświęca zbyt dużo czasu nauce ortografii. – Nie ślęczę nad książkami z zasadami polskiej pisowni – tłumaczy szóstoklasista. – Po prostu kiedyś się ich nauczyłem i teraz mam je w głowie.
Ale nawet najlepsi szkolni specjaliści od języka polskiego popełniają błędy. – Zdarza się – mówi szczerze Natalia Gajos z SP nr 43 w Lublinie, która również startowała w dzisiejszym turnieju. – Najtrudniejsze są dla mnie słowa, w których trzeba zdecydować, czy na początku ma być "s” czy "z”, np. "sczerniała ziemia”. Natomiast wszystkie "ż”, "rz”, "u” i "ó” są łatwe.
Dziś uczniowie musieli zmierzyć się ze wszystkimi tymi problemami językowymi. Dyktando przygotowali dla nich naukowcy pod kierunkiem prof. Małgorzaty Karwatowskiej z Instytutu Filologii Polskiej lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Na jego napisanie szóstoklasiści mieli pół godziny. Trudne, żeby już za pierwszym podejściem wyłonić zwycięzcę.
Każdy na start dostał 100 punktów. Potem za każdy błąd punkty były odejmowane. Najmniej błędów popełniła Sara Moqbil z SP nr 44. Drugie miejsce zajęła Agata Gulska z SP nr 29, a trzecie – Alicja Kleban z SP nr 51.
Na zwycięzców czekały nagrody – wieczne pióro i ufundowane przez prezydenta Lublina książki.
Rozczochrany Hubert, huśtając się w chybotliwym hamaku, myślał o błahych sprawach. Głaszcząc leżącego obok charta, przyglądał się Honoracie, która odchwaszczała ogródek. Ów lekkoduch ze skronią przyprószoną siwizną przypatrywał się grządkom z hiacyntami, chabrami i hortensjami. Uwielbiał też podpatrywać zaloty żmii, śledzić krzątanie piegży i szczeżui…