50-letni mieszkaniec Lublina znalazł na ulicy telefon. Przez kilka miesięcy nękał esemesami osoby, które znalazł w skrzynce kontaktowej.
- Znalazca nie zamierzał szukać właściciela, nie odniósł aparatu na policję, zaczął wysyłać sms-y do niektórych osób ze skrzynki kontaktowej – mówi Andrzej Fijołek, z KWP w Lublinie. – Pisał do nieznajomych, że zamierza popełnić samobójstwo. Z czasem treści stawały się coraz bardziej agresywne, miały charakter erotyczny i wulgarny. Niektórym groził śmiercią.
50-latek nękał smsami głównie kobiety. Gnębieni zgłosili się na policję. Policjanci ustalili kim jest sprawca. Esemesy pisał nawet podczas zatrzymania.
- Tłumaczył, że chciał poznać nowych ludzi i nawiązać znajomości – dodaje Fijołek.
Policjanci przesłuchali już dziewięć nękanych osób, w czwartek trzy kolejne miały się zgłosić na policję.
Mężczyzna usłyszał zarzut stalkingu, czyli uporczywego nękania osób i wzbudzenia w nich poczucia zagrożenia. Przyznał się do winy.