Bez jakiejkolwiek pochylni dla wózków inwalidzkich oraz dziecięcych zbudowane zostały schody łączące ul. Kleeberga z ul. Kustronia. Urzędnicy tłumaczą, że nie dało się tu w prosty sposób zaprojektować odpowiedniej pochylni.
Starsza kobieta z torbą na kółkach wspina się po stromym zboczu. Nie idzie po schodach, ale tuż obok nich, po trawniku. Taką scenę sfotografował jeden z mieszkańców i zamieścił zdjęcie na internetowym portalu Facebook, gdzie wytknął mankament tego, co powinno raczej ułatwiać życie.
Schody niedaleko wejścia na cmentarz powstały w miejscu ścieżki wydeptanej przez mieszkańców osiedla XXX-lecia na stromym zboczu. Budowę stopni i oświetlenia zlecił Urząd Miasta za pieniądze z budżetu obywatelskiego. Takie udogodnienie zaproponowała Rada Dzielnicy Kalinowszczyzna, a jej pomysł zdobył w głosowaniu wystarczające poparcie mieszkańców. Nie było to zaskoczeniem, bo chodzenie po stromiźnie było niebezpieczne, zwłaszcza zimą i zwłaszcza dla osób starszych, których w okolicy mieszka dość dużo.
Nie każdy skorzystał na budowie schodów. Wciągnięcie na górę wózka dziecięcego wymaga sporo samozaparcia i siły, osoba na wózku inwalidzkim raczej nie ma szans skorzystać z tego zejścia, chyba że jest kaskaderem.
Okazuje się, że wszystko jest zgodne z projektem.
Przewidywał on tylko schody, poręcze i oświetlenie, nie uwzględniono natomiast żadnych udogodnień dla osób niepełnosprawnych lub pchających wózek z dzieckiem.
– Schody pomiędzy ul. Kleeberga a ul. Kustronia, usytuowane obok wejścia na cmentarz, zostały wykonane na podstawie pozwolenia na budowę z roku 2016 – informuje Grzegorz Jędrek z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. – Ze względu na duży spadek terenu oraz duże zadrzewienie nie było możliwe wykonanie podjazdów bez znacznej ingerencji w drzewostan. Ponadto w pobliżu znajdują się już schody z wykonanymi podjazdami, które umożliwiają przejście do ul. Kustronia.
Tymczasem takich wątpliwości miejscy urzędnicy nie mieli w przypadku ul. Kalinowszczyzna oraz przy ul. Kasztanowej i w pobliżu ul. Tumidajskiego, gdzie wycięto wiele drzew, by zrobić miejsce dla… parkujących samochodów. Przy ul. Kalinowszczyzna usunięto ponad 100 drzew, tymczasem projekt przebudowy przewidywał 82 miejsca postojowe. Przy ul. Tumidajskiego władze miasta postanowiły wyciąć 42 drzewa z pasa zieleni izolującej osiedle od al. Andersa, aby w miejscu tych drzew wyznaczyć 52 miejsca parkingowe.