Czy szlaban, który uderzył w samochód naszego Czytelnika, był zepsuty? Przedstawiciele Carrefoura nie mają sobie nic do zarzucenia. Ale pracownik stacji, który widział zdarzenie, mówi co innego.
Dotarliśmy do ówczesnego pracownika stacji, świadka wydarzenia. – Pamiętam ten dzień dość dobrze, bo był wtedy bardzo silny mróz – mówi pan Karol, były pracownik Carrefoura. – Zdziwiłem się, kiedy szlaban uderzył w samochód, który właśnie wyjeżdżał ze stacji. To była ewidentna wina urządzenia, które źle zadziałało. Zwłaszcza, że szlaban spadł na tył renaulta dwa razy.
Pan Karol, wypisał protokół zgłoszenia szkody. Już wtedy potwierdził, że szlaban uderzył dwa razy w samochód.
– Z relacji świadków wynika, że nie ma podstaw, by twierdzić, że sytuacja, do jakiej doszło na stacji wynika w jakikolwiek sposób z zaniedbania pracownika Carrefoura – odpowiedział w piśmie skierowanym do naszego Czytelnika wiceprezes zarządu sieci.
Carrefour w piątek nie odniósł się do naszych pytań i nie skomentował relacji swojego byłego pracownika. Mężczyzna już tam nie pracuje, bo umowa o pracę na czas określony nie została przedłużona.
Nasz Czytelnik zapowiada, że złoży pozew cywilny przeciwko Carrefourowi. – W połowie sierpnia mój prawnik wróci do pracy i złożę odpowiednie dokumenty w sądzie. Będę domagał się zwrotu pieniędzy, które wydałem na remont – zaznacza pan Marcin.
Do sprawy wrócimy.