Ratusz nie zamontuje filtrów oczyszczających powietrze w miejskich żłobkach i przedszkolach. O ich instalację prosiła radna Marta Wcisło z klubu prezydenta Żuka. Według radnej, filtry są potrzebne, bo w Lublinie często przekroczone są normy zanieczyszczenia powietrza pyłami.
– Urządzenie takie skutecznie oczyszcza powietrze ze szkodliwych pyłów, ale także bakterii czy wirusów – przekonywała Wcisło w piśmie do prezydenta. Argumentowała, że dzięki temu dzieci będą sobie wyrabiać nawyk dbania o środowisko, w tym o powietrze.
– Sam montaż oczyszczaczy powietrza nie zapewni pożądanego efektu – odpisał radnej Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
Według niego konieczne byłoby sprawdzenie skuteczności instalacji wentylacyjnej w każdej z placówek. Dopiero na tej podstawie możliwe byłoby, według Szymczyka, ustalenie niezbędnych prac „umożliwiających doprowadzenie oczyszczonego powietrza do sal przeznaczonych na pobyt dzieci”. W ocenie zastępcy prezydenta byłoby to kosztowne, a w miejskiej kasie nie ma na to pieniędzy.