Sanepid zamknął sklepik w nowym budynku Sądu Rejonowego przy ulicy Wallenroda. Do inspekcji zgłosił się mężczyzna, który kupił tam przeterminowany serek.
Interes był prowadzony nie tylko bez pozwolenia, ale i wbrew przyjętym zasadom higieny. Nie było w nim umywalki, a w miejscu, gdzie sprzedawano jedzenie stało xero.
Właściciel punktu mówi, że nie wiedział, że zezwolenie jest mu potrzebne. - Zaczął od batoników, później wprowadził nabiał i kanapki - mówi Sawa-Wojtanowicz.
O tym, że sklepik w budynku sądu działa bez zezwolenia, nie wiedziało nawet kierownictwo sądu.
(tom)